Tego lata najgoręcej będzie w kinach. Sprawdzamy premiery filmowe na lipiec

To będzie upalny lipiec. Szczególnie dla kinomaniaków. Dystrybutorzy nadrabiają spowodowane pandemią zaległości i wypuszczają jeden interesujący film za drugim. W najbliższych tygodniach czekają nas więc premiery wyczekiwanej produkcji spod znaku MCU, wzbudzający kontrowersje prequel „Przygód Piotrusia Pana” i „Alicji w Krainie Czarów”, czy też nowy „Kosmiczny mecz”. Jeśli zaś będziecie mieli ochotę na horror, to polecamy zostać w domu i odpalić Netfliksa. Na platformie pojawi się bowiem chociażby trylogia na podstawie słynnej serii książek.

Derek Kolstad wyznacza standardy współczesnego kina akcji. On buduje światy i opowiada w taki sposób, aby fabuła i gatunkowe atrakcje współistniały ze sobą w perfekcyjnej harmonii. Mogliśmy się o tym przekonać już w trylogii „John Wick”. Ale zapomnijcie na moment o Keanu Reevesie mszczącym się za śmierć psa. W „Nikim” Bob Odenkirk wciela się w tytułowego bohatera, którego umiejętności nie można przecenić. Już dawno zerwał ze swoją brutalną przeszłością, ale kiedy złodzieje wchodzą do jego domu, na nowo budzą się w nim dawne instynkty. W wyniku splotu wydarzeń stanie się celem groźnego narkotykowego bossa, a my świadkami mordobicia najwyższej próby.

Zagraniczny debiut Tomasza Kota. W adaptacji książki Amelie Nothomb polski aktor wciela się w słynnego architekta, który w drodze na lotnisko poznaje tajemniczą, ale rozgadaną dziewczynę. Intencje Texel nie są nikomu znane, ale od początku widać, że bohaterka prowadzi podwójną grę. Nie jest zwykłą nieznajomą i sprawi, że w Jeremiaszu odżyją pogrzebane już dawno uczucia. Nic nie jest tutaj tym, czym wydaje się na pierwszy rzut oka. Twórcy prowadzą swoją intrygę w fascynujący sposób i na koniec udaje im się zaskoczyć widzów.

W końcu! Po dłuższej przerwie MCU wraca na wielki ekran. W „Czarnej Wdowie” Cate Shortland przedstawia losy Natashy Romanoff po wydarzeniach pokazanych w „Wojnie bohaterów”. Protagonistka będzie musiała skonfrontować się z własną przeszłością i stawić czoła potężnemu Taskmasterowi. Sądząc po pierwszych recenzjach, należy szykować się na mariaż filmu szpiegowskiego i kina superbohaterskiego w najlepszym wydaniu.

Prequel dwóch popularnych książek na długo przed swoją premierą cieszył się niezdrowym zainteresowaniem internautów. Twórcy postanowili w nim połączyć bohaterów „Alicji w Krainie Czarów” i „Przygód Piotrusia Pana”. Zgodnie ze scenariuszem ikoniczne postacie są rodzeństwem pochodzącym z mieszanej rodziny. Wiecie do czego to zmierza? Tak, protagoniści są czarnoskórzy, przez co produkcja stała się ofiarą tzw. review bombing. Czy jednak film się broni, będziemy mogli przekonać się już całkiem niedługo.

Nastolatkowie Shadyside żyją w cieniu swoich rówieśników z sąsiedniego Sunnyvale. W ich miasteczku regularnie dochodzi do kolejnych morderstw, a bohaterowie odkrywają, że najsłynniejsze zbrodnie są ze sobą w jakiś sposób powiązane. Na przestrzeni kolejnych części będziemy razem z nimi odkrywać następne tajemnice, a twórcy zaserwują nam iście postmodernistyczną zabawę horrorowymi schematami. Bywa strasznie, brutalnie i śmiesznie, przez co fani gatunku będą podczas seansu będą bawić się wyśmienicie.

A skoro o zabawie horrorem była już mowa, to nie możemy zapomnieć o „Klasycznym horrorze”. Roberto De Feo i Paolo Strippoli postanowili tchnąć nowe życie w znane nam nie od dziś schematy i dobrze się przy tym bawić. Jak twierdzi sam Netflix film jest jak połączenie „Midsommar” z „Teksańską masakrą piłą mechaniczną”. To mocne słowa i jeśli chociaż w połowie okażą się prawdą, to będzie tutaj na czym oko zawiesić.

Długo trzeba było czekać na nowy „Kosmiczny mecz”. Hollywood lubi odgrzewać stare pomysły i tym razem szykuje nam się powtórka z rozrywki. Po stronie zwariowanych bohaterów kreskówek stanie tym razem LeBron James, któremu przyjdzie poprowadzić animowaną drużynę, aby uratować siebie i syna. Szykuje się dużo dobrej zabawy dla całej rodziny.

W tym spin-offie serii G.I. Joe poznamy origin story Snake Eyes. Jest to pseudonim samotnego wojownika, który rozpoczyna trening pod okiem członków starożytnego japońskiego klanu ninja. W końcu zacznie jednak zmierzać drogą, która pozwoli mu zostać słynnym bohaterem tytułowej jednostki. Będzie szybko i wściekle. W sam raz na lato.

Czy lato można by zaliczyć do udanych bez blockbustera z The Rockiem? Oczywiście, że nie. Skała wciela się tu w kapitana, który zabiera na pokład swojej łodzi naukowczynię i jej brata. Rodzeństwo chce się przeprawić przez amazońską dżunglę, aby odnaleźć mityczne Drzewo Życia. Czy im się to uda? Nie to jest najważniejsze. Bo po drodze czeka na nas dużo oldschoolowej przygody, żartobliwych wtrętów i sporo emocjonującej akcji.

Na dźwięk nazwiska Jean-Claude’a Van Damme’a każdemu miłośnikowi kina kopanego serce powinno zabić nieco szybciej. Nieważna sceneria, ani fabuła. Jeśli on znajduje się w obsadzie to z pewnością na ekranie będzie się sporo działo. W „Ostatnim najemniku” aktor wciela się w byłego agenta francuskiego wywiadu, który potem pracował jako najemnik. Teraz będzie musiał wrócić do gry, bo mafia ma na oku jego syna. Aby go uratować będzie musiał połączyć siły m.in. z grupą młodych ryzykantów. I pokaże im jak należy walczyć.