Poznaliśmy potwory w hollywoodzkim Godzilla: King of the Monsters. Przygotujcie się na atak nostalgii
Godzilla odrodzona na zlecenie Warner Bros. naprawdę się udała. Udał się również King Kong, doskonale manipulujący konwencją filmu o wielkich potworach. Nic dziwnego, że wytwórnia idzie za ciosem, zapowiadając Godzilla: King of the Monsters.
Godzilla: King of the Monsters ma być największym filmem z potworami za pieniądze Warnera. Wielkość jest tutaj rozumiana nie tylko sumą efektów specjalnych oraz rozmiarami wielkiego jaszczura, ale również liczbą przeciwników, z jakimi zmierzy się przerośnięty gad. Tych w Godzilla: King of the Monsters zdecydowanie nie zabraknie. Warner podał do wiadomości, jakich potworów możemy spodziewać się w nadchodzącym filmie:
Rodan
Rodan to gigantyczny pterozaur, czyli latający dinozaur wywodzący się z gatunku faktycznie żyjącego między późną jurą oraz wczesną kredą. Bestia zaczynała od własnego japońskiego filmu z 1956 roku, w którym razem z pobratymcem nieskutecznie atakuje Japonię. Do pierwszej konfrontacji pterozaura z Godzillą doszło dopiero 10 lat później, w filmie Ghidorah - Trójgłowy potwór.
Co ciekawe, Rodan najczęściej łączył siły z Godzillą, wspólnie walcząc przeciwko silniejszym wrogom. Bestia pojawiała się w roli przeciwnika kilkukrotnie, ale zawsze znajdowała się wtedy pod czyimś wpływem - na przykład kosmitów planujących podbój świata. Swój ostatni występ Rodan zaliczył w 2004 roku, pojawiając się w filmie Godzilla: Ostatnia wojna.
Mothra
Z Mothrą to jest skomplikowana sprawa. Chociaż mało kto z nas przepada za ćmami, zwłaszcza tak gigantycznymi jak opisywana, Mothra najczęściej jawi się jako obrończyni ludzkiego gatunku. W japońskich produkcjach wielki owad zazwyczaj stawał po stronie Azjatów, naprzemiennie broniąc ich przed Godzillą lub jeszcze gorszym zagrożeniem.
Najwięksi fani filmów z wielkimi potworami wiedzą, że Mothra przeżyła masę wcieleń oraz reinkarnacji. Wielka ćma cofała się nawet w czasie, a także wielokrotnie ewoluowała niczym rasowy Pokemon. Mothra pojawiła się w masie filmów, chociaż jej rola zazwyczaj ulega marginalizacji na rzecz Godzilli oraz innych bestii.
King Ghidorah
Najprawdopodobniej „ten zły” nachodzącego filmu, z którym zmierzy się nie tylko Godzilla, ale również Rodan oraz Mothra. W japońskiej kinematografii King Ghidorah pojawia się po raz pierwszy w 1964 roku, przedstawiony jako potwór z kosmosu, który wymazał istnienie na kiedyś kwitnącej życiem planecie Mars. W przeciwieństwie do Rodana oraz Mothry, Ghidorah prawie zawsze przedstawiany jest jako potwór zły do szpiku kości.
Skrzydlata, trójgłowa bestia doczekała się wielu wcieleń. Jedną z najpopularniejszych jest robot Mecha-King Ghidorah, z części którego powstała później Mechagodzilla. Nie przejmujcie się, jeżeli nie nadążacie za tym wszystkim - japońskie wytwórnie bawiły się wielkimi potworami jak plasteliną, tworząc z kilkudziesięciu filmów o kaiju niemal telenowelę.
Niestety, premiera filmu Godzilla: King of the Monsters jest zaplanowana dopiero na marzec 2019 roku. Mimo tego, już nie mogę się doczekać. Uniwersum wielkich potworów w wykonaniu Warner Brothers okazuje się coraz ciekawsze. Sukcesu na miarę Avengersów nie przewiduję, ale to zawsze świetna oferta dla zachodniego widza masowego, od lat czekającego na Pacific Rim 2.