REKLAMA

„Godzilla vs. Kong” zasługuje na hype. Pierwsi krytycy zachwalają widowiskowość filmu

Dopiero co dostaliśmy zwiastun „Godzilli vs. Kong”, w którym na krótki moment pojawia się Mechagodzilla, a już zaczęły napływać pierwsze opinie krytyków. Jest na co czekać.

„Godzilla vs. Kong” zasługuje na hype. Walki kaiju nie zawodzą
REKLAMA
REKLAMA

MonsterVerse wystartowało w 2014 roku wraz z premierą „Godzilli” Garetha Edwardsa. Niestety już z wypuszczonym trzy lata później dziełem „Kong: Wyspa Czaszki” uniwersum załapało zadyszkę. Tę tylko pogłębiła „Godzilla II: Króla potworów”. Mimo to fani z niecierpliwością wyczekują filmu „Godzilla vs. Kong”, w którym dojdzie do starcia legendarnych kaiju. I bardzo słusznie, bo każdy kolejny materiał promocyjny jedynie zwiększa hype.

Nie tak dawno otrzymaliśmy zwiastun potwierdzający, że Godzilla i Kong nie będą jedynymi wielkimi potworami, które zobaczymy na ekranie. W filmie ma się bowiem pojawić również Mechagodzilla. Wszyscy zadajemy więc sobie pytanie, jak będzie wyglądało starcie tych wszystkich kaiju. O tym przekonamy się już niedługo, datę premiery wyznaczono bowiem na koniec tego miesiąca. Tymczasem w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze opinie na temat nadchodzącej produkcji.

Część krytyków miała już okazję obejrzeć film i podzielić się swoją reakcją w mediach społecznościowych.

Wszystko wskazuje na to, że „Godzilla vs. Kong” zasługuje na hype, jaki wokół filmu narósł.

Obejrzałem „Godzilla vs. Kong” i świetnie się bawiłem, oglądając walki potworów i obserwując ludzki aspekt Konga. Pod tym względem naprawdę dowieźli. Fabuła i ludzie są niestety najsłabsze we współczesnej franczyzie, ale wciąż chcę więcej sequeli! — napisał Rob Keyes na Twitterze.

I watched #GodzillavsKong and really enjoyed the monster fights and Kong’s humanity. They delivered big on this. The plot, human characters, and the lore explanations are the weakest in the modern franchise unfortunately but I still want more sequels! pic.twitter.com/D2c1MsmEMF

— Rob Keyes (@rob_keyes) March 21, 2021

Jak można było się spodziewać – i prawdopodobnie tak jak powinno być – walki tytanów są najlepszą częścią „Godzilla vs. Kong”. Adam Wingard zdecydowanie ma doskonałe oko i potrafi wycisnąć z tych momentów, ile tylko się da! Wciąż jednak nie uważam, żeby udało im się odkryć, jak włączyć w to ludzkie postacie, ale znakomita obsada daje radę — stwierdziła Perri Nemiroff.

As expected - and probably as it should be - the titan fights are the best parts of #GodzillaVsKong . Adam Wingard definitely has the eye to make the most of those moments! Still don't think they've nailed how to incorporate human characters, but the top-notch ensemble helps. pic.twitter.com/ttpmNJOElo

— Perri Nemiroff (@PNemiroff) March 21, 2021

Widziałem „Godzilla vs. Kong” dwa razy.

Sceny z ludźmi są dokładnie takie, jakich się spodziewacie, i nie warto o nich mówić.

Momenty z Godzillą i Kongiem są tym za co płacicie, kiedy kupujecie bilet do Imaxa. Obaj mają sceny, które pokazują w pełni ich moce. Trzeci akt jest świetny.

Have seen #GodzillaVsKong twice.

The human scenes are exactly what you expect and not worth talking about.

The #Godzilla and #Kong stuff is why you pay to see this movie on an @IMAX screen. They each have scenes that showcase their power and the 3rd act is awesome. pic.twitter.com/NaOvVqJF4f

— Steven Weintraub (@colliderfrosty) March 21, 2021

REKLAMA

„Godzilla vs. Kong” nie jest idealne, ale wszystko wskazuje na to, że spełni oczekiwania krytyków. Film jest widowiskowy, a sceny poświęcone ludziom... cóż, to już zupełnie inna bajka. Czy walki wielkich potworów wystarczą, aby produkcja przypadła do gustu również publiczności? O tym przekonamy się już niedługo.

Światowa premiera „Godzilla vs. Kong” już 31 marca w kinach i na HBO Max.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA