"Gottland" to perła polskiej literatury faktu. To tylko moje zdanie, ale sądzę, że zgodzi się z nim wielu czytelników tego wydanego w 2006 roku zbioru reportaży. I niezmiernie cieszy fakt, że dzieło Szczygła doczekało się ekranizacji. Na srebrny ekran trafi 7 listopada.
![„Gottland” Mariusza Szczygła trafi na ekrany kin](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2014%2F10%2Fgottland-640x280.png&w=1200&q=75)
"Gottland" to rzecz o Czechosłowacji pełnej groteski, jakby żywcem wyjętej z książek Kafki. Przedstawiona przez pryzmat jednostek uwikłanych w historię, decyzji, które przyszło im podjąć i ich konsekwencji. Aktorka Lida Baarova, która była kochanką Goebbelsa, Otakar Szvec, który stworzył największy na świecie pomnik Stalina, lecz popełnił samobójstwo, nim go ukończył, Tomáš Bata, który stworzył państwo w państwie - ukazując postawy swoich bohaterów i wybory, których dokonywali, Mariusz Szczygieł opowiada o kluczowych wydarzeniach z przeszłości i jej wpływie na teraźniejszość.
Ekranizacja "Gottlandu" będzie pełnometrażowym dokumentem, zrealizowanym przez studentów szkoły filmowej FAMU. Nie będzie jednak jego dosłowną interpretacją, a jedynie punktem wyjścia do dalszych rozważań na temat poruszanych przez Szczygła kwestii. Składający się z pięciu części film przybierze intrygującą formę, czerpiąc z kina dokumentalnego, fabularnego oraz animacji.
Na ekrany kin "Gottland" trafi 7 listopada. Wcześniej obraz będzie można obejrzeć podczas Warszawskiego Festiwalu Filmowego, który odbędzie się w dniach 10-19 października.