Chociaż Jon Snow rozgościł się w jaskiniach pod Smoczą Skałą, to jeden z głównych bohaterów serialu Gra o tron nie miał jeszcze „przyjemności” bliskiego spotkania z magicznymi bestiami, które należą do Daenerys. To zmieni się już w kolejnym epizodzie superprodukcji HBO. Wydaje mi się, że scena będzie miała kluczowe znaczenie.
Do sieci trafił oficjalny klip wideo promujący nadchodzący, piąty odcinek siódmego sezonu serialu Gra o tron. Zlepek scen sugeruje, że doradcy Smoczej Królowej zaczynają mieć wątpliwości, co do podejmowanych przez nią decyzji oraz sposobu na prowadzenie wojny z Lannisterami. Dla mnie o wiele ciekawszy wydaje się wątek bliskiego spotkania Jona Snowa ze smokiem. Wbrew pozorom nie jest to jedynie efektowna scena, która umożliwia pokazanie magicznej bestii, ale początek odsłaniania prawdziwego pochodzenia Króla Północy.
Nie jest już żadną tajemnicą, że w Jonie płynie krew Targaryenów. Dlatego spotkanie ze smokiem może być wyjątkowe.
Wielka bestia lądująca naprzeciw Jona to Drogon - największy z trzech smoków, nazwany tak na cześć zmarłego męża Daenerys. To właśnie na nim lata Smocza Matka, co mogliśmy zobaczyć w poprzednim odcinku serialu, gdy Danny rozprawiała się z wojskami Lannisterów. Teraz ranna bestia staje naprzeciwko Jona. Może to doprowadzić do całej masy niesamowitych sytuacji.
Po pierwsze, rozjuszony smok może potraktować Jona jako wroga. Bądź nawet rywala o serce Królowej. Podobno zwierzęta czują takie rzeczy. Co dopiero magiczne bestie. Jeżeli Drogon będzie chciał spalić Jona żywcem, może się okazać, że jego ognisty oddech nie wyrządzi bękartowi żadnej krzywdy. To by była naprawdę efektowna scena. Zwłaszcza, gdyby całemu zdarzeniu przypatrywała się Daenerys, Tyrion, Varys i cała reszta gości zamieszkujących Smoczą Skałę.
Po drugie, Drogon może poddać się woli Jona. Być może smok wyczuje krew Targaryenów, która płynie w żyłach Króla Północy. Co za tym idzie, da się dotknąć lub nawet dosiąść bękartowi. Mina pewnej siebie, roztaczającej autorytarną aurę Daenerys byłaby wtedy bezcenna. Matka Smoków od lat żyje w przeświadczeniu, że ona i tylko ona jest w stanie zapanować nad magicznymi bestiami. Jon dosiadający jej ulubionego Drogona, byłby widokiem wartym nieprzespanej nocy w oczekiwaniu na piąty epizod.
Jedno jest pewne - scena z Drogonem będzie wypadkową do całkowitej zmiany podejścia Daenerys wobec Snowa. Jeżeli Królowa zobaczy, że bękart jest w stanie zapanować nad smokami, będzie musiała uznać go za równego sobie. Stąd już krótka droga do sojuszu Króla oraz Królowej. Przecież Matka Smoków nie posiada jeszcze żadnego partnera na kontynencie Westeros, a fani książek doskonale wiedzą, że Daenerys nigdy nie była przesadnie wstrzemięźliwa w łóżkowych kwestiach. Jestem przekonany, że jej związek ze Snowem to kwestia czasu.