Na pozór uniwersum Harry'ego Pottera i film Piękna i Bestia łączy tylko Emma Watson, która wcieliła się w role Hermiony i później Belli. Ten mashup pokazuje jednak, że dla sprawnego filmowca nie ma rzeczy niemożliwych.
Już 17 marca w polskich kinach zadebiutuje film Piękna i Bestia, gdzie główną rolę gra Emma Watson. Reżyser, Bill Condon, będzie na nowo odtworzył baśń, która swojej pierwszej adaptacji doczekała się już prawie 70 lat temu.
Zanim to nastąpi szwedzki duet komików z PistolShrimps postanowił sprawdzić, czy Bestię dałoby się zastąpić Lordem Voldemortem.
Miks Harry'ego Pottera i Pięknej i Bestii przebił moje najśmielsze oczekiwania.
Kilka kwiatuszków i ptaszków przysiadających na Voldemorcie nieco ociepliło jego wizerunek egoistycznego zabójcy. Może pod twarzą pozbawioną nosa kryje się jednak nieco dobra, a to bezwzględny świat i niechęć ze strony Hermiony nie pozwoliły nam jej poznać?
Bardzo spodobało mi się także zestawienie ciepłych barw Pięknej i Bestii z chłodnymi kadrami znanymi z końcowych część sagi o Harrym Potterze. Przypomniało mi ono pierwsze części, w których również dominował żółty, a świat magii był jeszcze dość bezpiecznym i przytulnym miejscem.
Kolejny raz przenieść się do tego uniwersum będzie nam dane w przyszłym roku, dzięki premierze drugiej części filmu Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć.