REKLAMA

Jaimie Lannister wrogiem numer jeden widzów Gry o Tron? W takim razie widzowie to hipokryci

Czwarty sezon Gry o Tron jest dobry. Cholernie dobry. Po jałowych epizodach opisujących wydarzenia z dwóch poprzednich książek, adaptacja Nawałnicy Mieczy póki co zwala z nóg. Podobnie zwala trzeci odcinek czwartego sezonu, z szokującą sceną gwałtu. Ta do czerwoności rozpaliła fanów superprodukcji HBO, co z kolei świadczy o naszym ogromnym, potwornym relatywizmie.

Jaimie Lannister wrogiem numer jeden widzów Gry o Tron?
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga – tekst najeżony jest spoilerami. Jeżeli nie oglądałeś trzeciego odcinka czwartego sezonu Gry o Tron – na co jeszcze czekasz?! Najwyższy czas nadrobić zaległości!

Gwałt. Gwałt na własnej siostrze. Gwałt na własnej siostrze zaraz obok zwłok. Gwałt na własnej siostrze zaraz obok zwłok własnego syna, poczętego w kazirodczym stosunku. Już sam pierwszy występek plasuje Jaimie’go Lannistera na szarym końcu lubianych bohaterów, zamieniając go we wroga numer jeden dużej części widowni.

jaimie lannister gra o tron

Zachodnie społeczeństwa mają to do siebie, że akceptują bardzo szerokie spektrum patologii oraz grzechów. Alkoholizm, przemoc w rodzinie, bicie czy nawet zabójstwo z zimną krwią – to chleb powszedni konsumenta mediów, który przeskakuje między kanałami porno i kanałami z filmami akcji, jedząc przy okazji BigMaca. Kiedy jednak dochodzi do gwałtu… hola hola kolego, proszę się zatrzymać koleżanko! Gwałt to już zupełnie co innego.

Nienawidzimy gwałcicieli. To najgorsze zło tego świata. No, prawie najgorsze, zaraz po pedofilach i pedofilach – gwałcicielach. Zbrodniarzy na tle seksualnych piętnujemy znacznie silniej niż morderców czy działania sektora bankowego, który to niszczy życie tysiącom obywateli. W prawdziwym życiu, w doniesieniach medialnych, filmie, serialu czy szeroko rozumianej sztuce gwałt zawsze jest, był i najprawdopodobniej (mam taką nadzieję) będzie czymś obrzydliwym, paskudnym i godnym największego potępienia.

jaimie lannister gra o tron 3

Sam byłem w szoku, kiedy ogrywając rozczarowujące długością Metal Gear Solid V: Ground Zeroes odnalazłem sekretne kasety audio. Z nich dowiedziałem się, że jeden z bohaterów gry został zmuszany do gwałcenia swojej towarzyszki. Mówimy o bohaterze nieletnim, co jeszcze bardziej podniosło mi poziom krwi w organizmie. Zastanawiałem się, czy wizjoner Hideo Kojima nie poszedł o krok za daleko. W końcu morderstwa czy tortury to już norma w komputerowych produkcjach, ale gwałt? Nawet, jeżeli mówimy jedynie o sugestywnych klipach dźwiękowych, pewna granica została po raz kolejny przesunięta.

Wróćmy jednak do Gry o Tron. Trzeci odcinek czwartego sezonu superprodukcji HBO wywołał burzę wśród widzów, zwłaszcza tych z Ameryki Północnej. Na Facebooku powstały grupy sprzeciwu, Twitter doczekał się oficjalnego #hashtaga symbolizującego wzburzenie, natomiast cała agresja skupiła się na stacji telewizyjnej. Za to, że ich flagowa produkcja jest stosunkowo wierna książce, którą napisał Martin. Oczywiście samemu pisarzowi żaden włos z głowy nie spadł, bo i kto z ‘hamerykanów wpadłby na to, że ich ulubione show ma swoje korzenie w książkowej Pieśni Lodu i Ognia. Wystarczy, że Martin wyda komunikat w którym napisze, że na kartach jego powieści było inaczej, aby skierowana w jego stronę uwaga zupełnie się ulotniła. I po problemie!

Popatrzmy teraz na Jaimiego. Uprawiał seks z własną siostrą, dopuścił się kazirodztwa, ma z Cersei trzech potomków, jest niesławnym królobójcą, zepchnął dziecko z wysokiej wieży oraz udusił młodego Karstarka. Wszystko to widzowie wybaczyli mu jak za dotknięciem magicznej różdżki. Dlaczego? Dla jego motylej metamorfozy, którą rzekomo odbył pod koniec trzeciego sezonu, wędrując z Brienne. Wtedy też w głowach widzów musiały zostać nałożone nowe szablony – Jaimie nie jest zły. Jaimie jest skomplikowany. Jaimie cierpi. Jaimie na dobrą dusze. I co? I gwałt. Przy zwłokach własnego syna.

Szczerze, to chyba właśnie za to kocham serialową Grę o Tron. Robi z widzów baranów. Wymyka się konwencji oraz utartym schematom. Główny bohater? Neddard skończył pod mieczem kata. Prawy syn na krucjacie przeciwko wszelkiemu złu? Zamordowany na weselu własnej rodziny, podobnie jak jego matka oraz ciężarna partnerka. Zachodni widzowie zasypują siedzibę HBO petycjami, skargami, mailami i listami, ponieważ nie mieści im się w głowach, że niezwykle popularny serial może mieć właśnie taką formę oraz tego typu zwroty akcji i „momenty”.

gra o tron 2

To nie serial jest zły. To widzowie są głupi. Wychowani na tych samych, powtarzających się schematach, wzorach postępowania i modelach postaci obserwatorzy szklanego ekranu po prostu nie radzą sobie ze złem serialowej Gry o Tron. W końcu Jaimie miał być przecież dobry! Miał być i kropka! Nie wiedzą, w którą szufladę to zło wcisnąć, upchnąć i zamknąć na klucz. Niech strajkują. Niech się skarzą. Niech krzyczą w sieci i niech bojkotują. To właśnie podoba mi się w Grze o Tron, natomiast stacji można tylko i wyłącznie pogratulować odwagi w emisji tej sceny.

REKLAMA

PS. Zdaję sobie sprawę, że w książce scena wyglądała inaczej, chociaż również doszło do seksu nad zwłokami młodego króla. Tym bardziej HBO ma u mnie plusa za odwagę oraz brak strachu przed tabu. Mistrzowie kontrowersji, co pokazują chociażby powyższą, oficjalną reklamą HBO GO. Koniecznie do zobaczenia, świetne poczucie czarnego humoru.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA