Hollywood nie pozwala umrzeć Pile w spokoju. Jigsaw wygląda bardziej na komedię gore niż horror
Być może to kwestia podkładu muzycznego, ale Jigsaw - najnowszy członek w rodzinie filmów grozy Piła - zapowiada się na komedię z elementami gore. Horroru psychologicznego na miarę pierwszej części trudno się tutaj doszukać.
Jigsaw to już ósma odsłona serii zapoczątkowanej w 2004 roku przez naprawdę dobry horror psychologiczny. Mniej więcej w połowie tego zbioru straciłem jakiekolwiek zainteresowanie cyklem, w miarę jak kolejne odsłony okazywały się gorsze i gorsze od ciekawego pierwowzoru. Zdaje się jednak, że byłem w mniejszości.
Każda Piła przynosiła mniej więcej dziesięciokrotność wydanego na nią budżetu, sięgającego zazwyczaj około 10 milionów dolarów.
Najnowsza z serii, Piła 3D, pojawiła się w 2010 roku. Po siedmiu latach od jej debiutu można było sądzić, że cykl został słusznie zakopany pod ziemią. W końcu wytwórnia Lionsgate wyeksploatowała Piłę do cna. Niestety, Hollywood nigdy się nie poddaje. Wielka filmowa machina nie śpi, nie zna umiaru i zawsze szuka nowych sposobów na wykorzystanie popularnej marki.
W ten sposób narodził się pomysł na Jigsaw - horror, który ma zdominować kina podczas tegorocznego Halloween.
Rozbraja mnie szczerość bijąca z pierwszego zwiastuna tej produkcji. Dobór scen oraz podkładu muzycznego sugeruje, że producenci Jigsaw nawet nie mają zamiaru silić się na klimatyczny horror psychologiczny. Zamiast tego dostaniemy oparty o bezsensowne sceny przemocy film akcji, balansujący na granicy między tytułem grozy a rozrywkowym, krwistym gore. Niezależnie jak długo będziecie szukać, ducha pierwszej Piły na pewno w materiale reklamowym nie znajdziecie.