To była tylko formalność, ale mamy wreszcie oficjalne potwierdzenie: kompozytor John Williams zajmie się muzyką w kolejnej części Gwiezdnych wojen.
Gwiezdne wojny powróciły do kina po wielu latach przerwy. Po wykupieniu praw do sagi George’a Lucasa przez korporację Disney zapowiedziano aż 6 nowych filmów: całkowicie nową trylogię rozpoczętą Przebudzeniem Mocy w reżyserii J.J. Abramsa oraz trzech spin-offów, z których pierwszym będzie tegoroczny Rogue One (o polskim tytule… Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie).
Pierwsza trylogia Star Wars powstała na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku.
Nic dziwnego, że za nową produkcję odpowiadają zupełnie inni ludzie. Co prawda w Przebudzeniu Mocy powróciło kilkoro dobrze znanych bohaterów - czyli Luke, Leia i Han - a zagrali ich aktorzy pasujący wiekiem do podstarzałych legend Odległej Galaktyki, ale za produkcję odpowiada kolejna generacja filmowców.
Jedna osoba pozostała jednak na swoim stołku i zajmuje się nową trylogią. Mowa o legendarnym już kompozytorze, który stworzył niezapomnianą ścieżkę dźwiękową do oryginalnych Gwiezdnych wojen. W czasach, w których Hollywood zachłysnął się disco i rock and rollem, George Lucas postawił na muzykę klasyczną i był to strzał w dziesiątkę.
Nowi włodarze marki Star Wars nie próbują wymyślać koła na nowo.
Przebudzenie Mocy można nazwać remakiem Nowej nadziei i to samo dotyczy muzyki w filmie. Co prawda twórcy nie poszli po linii najmniejszego oporu i nie wykorzystano już wcześniej nagranych utworów, a stworzono nowe, ale są one bardzo zbliżone klimatem do tych z poprzednich produkcji.
Z jednej strony nikt chyba nie wierzył, że John Williams odda Gwiezdne wojny komuś innemu, ale nie zapominajmy, że pierwszy spin-off sagi - Łotr 1 - musiał poradzić sobie bez Williamsa na pokładzie. W tym obrazie za muzykę odpowiedzialny jest Alexandre Desplat.
John Williams na szczęście potwierdził, że nie żegna się jeszcze z Gwiezdnymi wojnami.
Kompozytor potwierdził, że zajmie się muzyką w filmie Gwiezdne wojny: Epizod VIII. Produkcja nie ma jeszcze co prawda oficjalnego podtytułu, ale wedle ostatnich informacji jej premiera przewidziana jest na grudzień 2017 roku. Williams widział już wstępną wersję tego filmu i zajmie się pracą w przeciągu najbliższych kilku tygodni.
John Williams, który był zaangażowany do prac nad pierwszymi sześcioma filmami Star Wars - a także takimi produkcjami jak E.T., Szczęki, Jurrasic Park i serią Harry Potter - przyznał, że do pracy nad filmem Star Wars Episode VIII skusiła go postać Rey grana przez Daisy Ridley. Nie chciał dopuścić innego twórcy, który miałby dbać o motywy muzyczne w scenach z jej udziałem.
Nie tylko Gwiezdne wojny.
Przyznam też, że chociaż jestem fanem Gwiezdnych wojen, to jednak muzyka z Przebudzenia Mocy nie zapadła mi w pamięci. Nie było ani jednego motywu, który tak by się wyrył w głowie jak Marsz Imperialny lub Duel of the Fates - niemniej jednak nie wyobrażam sobie, by muzykę do kolejnego epizodu robił ktoś inny.
Mowa w końcu o legendzie świata kina. 84-letni John Williams zdobył w końcu między innymi 49 nominacji do Oskara, 5 Oskarów (za filmy Lista Schindlera, Szczęki, E.T., Gwiezdne wojny, część IV: Nowa nadzieja i adaptację musicalu Skrzypek na dachu) oraz 22 statuetki Grammy.