Był w Powrocie Jedi, chociaż wymyślili go dopiero w 2008 roku. Niesamowity przypadek klona
Fani Gwiezdnych wojen na pewno kojarzą klona CT-7567 znanego jako Kapitan Rex. Wymyślony w 2008 roku weteran wojen klonów jest teraz jedną z gwiazd animacji Star Wars: Rebels. Powstaje pytanie, jakim cudem Rex znalazł się w… Powrocie Jedi z 1983 roku.
Klon oznaczony numerem CT-7567 został dowódcą osławionego w bojach batalionu 501 pod bezpośrednim dowództwem generała Skywalkera. Kapitan Rex był drugi w hierarchii, ustępując jedynie Anakinowi. CT-7567 wielokrotnie ratował życie swojemu mistrzowi, a jego zdolności bojowe wychodziły daleko poza standardowy wachlarz umiejętności klona.
Kapitan Rex był jednym z niewielu klonów, którzy podjęli decyzję o usunięciu czipa kontrolnego.
Umiejętność autonomicznego myślenia i samodecydowania o sobie zdobywali jedynie najlepsi, najbardziej doświadczeni, najwszechstronniej ukształtowani z klonowanych żołnierzy Republiki. Rex należał do tej grupy. CT-7567 wyciągnął czip kontrolny nim Palpatine wydał niesławny Rozkaz 66, prowadzący do pogromu Jedi.
Gdy Republika zamieniła się w Imperium, Rex odszedł z szeregów odzianych na biało szturmowców. Razem z kilkoma innymi klonami żołnierz zamieszkał w samotni, gdzie spędził kilkanaście kolejnych lat. Przełom w jego życiu nastąpił dopiero, gdy weterana wojen klonów odnajdują bohaterowie animacji Star Wars: Rebels. Rex dołącza do formacji, która wiele lat później przekształci się w Rebeliantów.
Z czasem Kapitan Rex został rebeliantem pełną gębą. Jak się okazuje, klon pojawił się w… Powrocie Jedi!
Dokumentuje to zdjęcie z filmu, na którym Han Solo wchodzi do imperialnego bunkra. Zaraz obok niego kuca nie kto inny, jak… dobrze zbudowany, posiadający jasny zarost Kapitan Rex. Jego wygląd jest niemal identyczny jak ten, jaki klon CT-7567 dostanie w czwartym sezonie animacji Star Wars: Rebels. O co tutaj chodzi? Jakim cudem postać napisana w 2008 roku pojawia się w filmie z 1983 roku?
Wszystko jest kwestią całkowitego przypadku. Mężczyzna z planu Powrotu Jedi może być podobny do klona, ale w 1983 roku nikt nie miał bladego pojęcia o istnieniu kogoś takiego jak Kapitan Rex. Rebeliant z fotografii dostał nawet własne imię i nazwisko. Dzisiaj zupełnie nieważne, ponieważ LucasFilm postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję.
Podczas imprezy Star Wars Celebration producent animacji Rebels oraz przedstawiciel LucasFilmu zamienili w fakt to, co fani przez lata traktowali jako plotkę. W czasie swojego panelu mężczyźni potwierdzili, że chcą, aby białobrody rebeliant był Kapitanem Rexem. Dla nich to już fakt i zrobią wszystko, aby taki obrót spraw został na stałe wpisany do nowego kanonu.
Jestem zdecydowanie na tak. Dzięki całkowitemu przypadkowi LucasFilm świetnie połączył starą trylogię z animacjami rozszerzającymi kosmiczne uniwersum.