Kto jest mordercą w serialu Rojst? Na te pytania musi odpowiedzieć finał

Uwaga: tekst zawiera spoilery dotyczące serialu Rojst.

Rojst od początku przykuł moją uwagę świetnym klimatem, tajemnicą i doskonałym aktorstwem, a także muzyką prosto z lat 80. Obejrzałam już cztery odcinki serialu (5. epizod ma być tym ostatnim), a mój zachwyt nie osłabł. Jestem pod wrażeniem tego, że ponownie w tym roku w Polsce udało się zrobić naprawdę dobry i ciekawy serial. Pierwszym był Kruk. Szepty słychać po zmroku, a drugim jest właśnie Rojst. Mam nadzieję, że finał nie rozczaruje. A żeby tak było, musimy poznać odpowiedzi na kilka pytań.

To pytanie, które napędza całą fabułę. Kto odpowiada za śmierć człowieka stojącego po stronie partii i dziewczyny, która zarabiała na życie, oddając się takim jak on? Żeby jednak wyciągnąć odpowiednie wnioski, trzeba zastanowić się nad motywem. Kto mógł chcieć ich śmierci? Najbardziej prawdopodobne wydają się dwie osoby: żona Grochowiaka i Drewicz.

Pani Grochowiak nie kochała swojego męża. Wiedziała, że zdradza ją z prostytutkami. Brzydził ją. Czy chciała się na nim zemścić, ponieważ jej nie szanował? Bardzo możliwe. Na pewno jednak nie zabiła męża sama, ponieważ zwyczajnie nie dałaby rady. Zaraz po tym jak Wanycz i Zarzycki odwiedzają miejsce zbrodni, starszy dziennikarz mówi do młodszego, że Grochowiak był dużym facetem i że oskarżony, konkubent Lidki, nie dałby rady sam go zabić.

Mężczyzna mógł dowiedzieć się, co stało się jego córce, która jak wiemy z ostatniego odcinka była molestowana przez Grochowiaka i to było jednym z powodów jej samobójstwa lub zemsty kogoś, kto nie chciał, aby prawda wyszła na jaw. Drewicz to całkiem prawdopodobna opcja.

Rzeźnik ma nóż rzeźnicki, który mógł posłużyć jako narzędzie zbrodni, znał też w przeszłości Grochowiaka. Nie mamy natomiast żadnej wiedzy, dlaczego ten miałby chcieć śmierci mężczyzny. Wiemy, że Lidka, prostytutka, wynajmowała u niego mieszkanie. Czy to ona była prawdziwym celem, a Grochowiak był tam „przypadkiem”? Coś mi się wydaje, że jednak było na odwrót - nikt nie ryzykowałby śmierci ważnego politycznie człowieka, chcąc zabić prostytutkę. Haśnik wydaje się jednak zbyt oczywisty, aby finał się udał potrzebny jest twist.

Postawmy sprawę jasno - jeśli mordercą okazałby się ktoś, kto tylko przez parę sekund mignął nam na ekranie, trzeba by Rojsta spisać na straty. Po tym, co widziałam jestem jednak pewna, że to nie jest tego typu serial. Tu wszystko od początku do końca jest przemyślane. Kto mógłby chcieć śmierci Grochowiaka, bo wydaje mi się pewne, że to on jest celem, a Lidka zginęła, ponieważ znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie? Może ktoś z wymiaru sprawiedliwości? Kulik, nieprzyjemny esbek w okularach, również pasuje na mordercę. Jakie jednak byłyby jego motywy?

To, że prawdopodobnie poznamy winnego, to jedno. Powstaje natomiast kolejne pytanie - czy ten doczeka się kary? Jeśli będzie to ktoś wysoko postawiony, można mieć co do tego uzasadnione wątpliwości. A już teraz mamy trochę przesłanek na temat tego, że prokurator i jego współpracownicy kogoś chronią.

Po tym, czego ostatnio się dowiedzieliśmy, wydaje mi się to możliwe. Poznaliśmy niejako motyw chęci odebrania sobie życia. Młoda Drewiczówna była molestowana przez Grochowiaka - w ten sposób chciała zdobyć pieniądze na nowe ubrania na szkolną dyskotekę. Dowiedziała się o tym jedna niezbyt przychylna jej koleżanka z klasy, która podzieliła się tą informacją z innymi nastolatkami. Drewiczówna nie była lubiana w szkole i ostatecznie w zemście za to, że spodobała się Jankowi, młodemu sympatykowi Wojaczka, została zgwałcona przez swoje koleżanki z klasy. Upokorzenie, smutek, nastoletnie hormony... dziewczyna mogła się zabić, a jej kolega postanowić ją wesprzeć w ten sposób. Jeśli ktoś mógłby chcieć śmierci dziewczyny, to ktoś powiązany ze środowiskiem Grochowiaka.

Wiemy, że lata temu umarli tam jacyś ludzie. I że sprawa jest ukrywana w sekrecie. To ona zresztą poróżniła Wanycza i Drewicza. Co dokładnie się wydarzyło? Na to pytanie - miejmy nadzieję - odpowie ostatni odcinek serialu.

Nie mamy pewności, ale obstawiam, że był to Kulik, który groził Wanyczowi. Dziewczyna została najpewniej dotkliwe pobita, bo wiemy już, że żyje.

Wciąż nie dowiedzieliśmy się, kim jest ta kobieta, ale ja cały czas obstawiam, że to ukochana z przeszłości Wanycza.

Wiemy, że Teresa jest lesbijką, ale wybrała - zapewne ze strachu - życie z Piotrem. Czy uda im się trwać w tym związku, pomimo przeszkód, dla dziecka? Myślę, że się pogodzą, choć biorąc pod uwagę ich potrzeby, nie wydaje mi się to dobrym dla nich pomysłem.