REKLAMA

Szefowa Lucasfilm robi nadzieję fanom Gwiezdnych wojen. Chciałaby stworzyć film o Lando Calrissianie

Lucasfilm rzadko kiedy otwarcie mówi o swoich planach na przyszłość. Wytwórnia stawia na budowanie napięcia przez tajemniczość. Tymczasem Kathleen Kennedy sugeruje, że Lucasfilm zajmie się filmem o Lando Calrissianie.

Lando Calrissian film
REKLAMA
REKLAMA

Postać Landa Calrissiana po raz pierwszy pojawiła się w Imperium kontratakuje – piątym epizodzie gwiezdnowojennej sagi. Brawurowo wcielił się w niego Billy Dee Williams, dzięki czemu postać – choć o wątpliwym kręgosłupie moralnym – zyskała rzesze fanów. Lando pojawił się jeszcze w Powrocie Jedi, po czym zniknął ze świata Gwiezdnych wojen na całe dekady. Dopiero teraz wraca, w filmie Han Solo: Gwiezdne wojny – historie, w którym gra go Donald Glover.

Wstępne recenzje nowego filmu sugerują, że nowy aktor poradził sobie bezbłędnie ze swoją rolą. Wygląda na to, że podobnie ocenia jego wysiłek Kathleen Kenedy, szefowa wytwórni Lucasfilm. Już sugeruje, że jedynyn z następnych spin-offów sagi będzie film o Calrissianie.

Pierwsza wzmianka na temat filmu o Lando Calrissianie na festiwalu w Cannes.

Dziennikarze magazynu Premiere France zapytali panią Kennedy o przyszłość marki Gwiezdnych wojen. - Uważamy, że kolejny spin-off mógłby być poświęcony Landowi Calrissianowi. Jest jeszcze wiele historii do opowiedzenia związanych z Hanem i Chewbaccą, ale kolejnym mógłby byś ten o Lando – odparła. Zdumiewająca jest nie tylko deklaracja, ale też i sam fakt, że w ogóle padła. Lucasfilm nie zapowiada swoich filmów z tak dużym wyprzedzeniem, nawet jeżeli to na razie mgliście rysowane plany.

REKLAMA

Trudno mi to komentować przed ujrzeniem filmu o Hanie Solo. Nie mam pojęcia, czy Glover faktycznie zagrał Landa w sposób, który by mi odpowiadał, tworząc przekonującą postać. Sam Lando jest ciekawym, pełnym sprzeczności bohaterem. Przy dobrym scenariuszu? Jestem jak najbardziej za.

Zwróćmy uwagę jeszcze na jedno: wszystkie pełnometrażowe projekty Lucasfilm, o których wiemy, umieszczone są czasowo albo tuż przed wydarzeniami z Epizodu IV, albo długo po nich. Żaden do tej pory nie nawiązywał do pierwszych trzech epizodów. Rozumiem ich kontrowersyjność, jednak czy ich ignorowanie to aby nie przesadna ostrożność? Mam nadzieję, że ktoś w końcu znajdzie w sobie odwagę i spróbuje zrealizować nowy film, nawiązujący do tamtych historii. Znacznie lepszy od tych już nakręconych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA