Grill i podróże w tym roku tylko w filmach. Te tytuły uratują waszą majówkę

Dzięki poniższym tytułom poczujecie majówkowy klimat. Na pewno was też zdenerwują, że nie możecie pójść w ślady oglądanych bohaterów i urządzić grilla, czy wyjechać w krótką podróż. Niemniej zapewnią wam mnóstwo dobrej zabawy, zmuszą do przemyśleń, albo nawet przestraszą.

Wszyscy dobrze wiemy, że z sąsiadami warto dobrze żyć. Szczególnie jeśli są nimi studenci. Bo ci mogą zamienić nasze życie w piekło. W tej kwestii grany przez Zaca Efrona Teddy Sanders i jego ekipa przekraczają wszelkie granice, po tym jak Mac i jego żona nasyłają na nich policję. Chłopakom nie można odmówić pomysłowości i trzeba im przyznać, że potrafią się bawić jak mało kto. A na widok organizowanego przez nich grilla ślinka na pewno wam pocieknie.

Jak majówka to, wiadomo, grill. W tym roku niestety nie jest zbytnio możliwe organizowanie takich imprez jak zwykle, więc zapach smażonego mięsa i śmiech kilku(-nastu? -dziesięciu?) znajomych jest tylko miłym wspomnieniem. Na szczęście dzięki filmom możemy się najeść i zabawić dzięki filmom. Jedną z najsłynniejszych scen w historii kina z motywem typowo amerykańskiego grilla są „Chłopaki z sąsiedztwa”. Nie spodziewajcie się jednak lekkiej opowieści w stylu przywołanych wyżej „Sąsiadów”. John Singleton opowiada tu o młodych Afroamerykanach próbujących wyrwać się z łap gangsterskiego świata.

A skoro odwiedziliśmy już dwa filmowe grille, nadszedł czas na weekendowe wyjazdy. Bo to przecież druga rzecz, która nieodłącznie kojarzy nam się z majówką. Obecny klimat nie sprzyja jednak podróżom, więc zamiast palcem po mapie możemy wybrać się na wycieczkę kinową. Sami z pewnością nie chcielibyśmy wybrać się do domku naszego szefa i odkryć, że jest on martwy. Co więcej prawdopodobnie wynajął mordercę, aby nas zabił. Co innego patrzenie jak Larry i Richard próbują wyjść właśnie z takich problemów. Ich perypetie zapewnią wam mnóstwo śmiechu i pozwoli zrelaksować się przed nadchodzącym letnim przesileniem.

Dni stają się coraz dłuższe i wielkimi krokami zbliża się letnie przesilenie. A nikt nie świętuje go tak jak Szwedzi. Przynajmniej w wyobraźni Ariego Astera. W swoim drugim pełnometrażowym filmie reżyser zabiera nas na obchody tytułowego święta. I wszyscy, którzy widzieli „Dziedzictwo. Hereditary” wiedzą, czego należy się spodziewać. „Midsommar” szybko staje się festiwalem przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Podczas seansu poczujecie letni klimat, ale zaraz zmieni się on w prawdziwy koszmar.

Grille, podróże, a oczywiście również miłość i muzyka. Zestawienie majówkowych filmów kończymy więc rozśpiewaną, roztańczoną i letnią fabułą o miłości. Co więcej jej akcja rozgrywa się na greckiej wyspie. Usłyszycie tu mnóstwo piosenek ABBY, bo to właśnie w ich rytmie prowadzona jest cała narracja. Seans poprawi humor nawet największemu ponurakowi, który nie może się już doczekać zniesienia obostrzeń i ładnej pogody.