REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Drugi tom "Mojej Walki" Knausgårda to jedna z najważniejszych lektur mojego życia - recenzja sPlay

Czytając pierwszy tom powieści autobiograficznej Karla Ove Knausgårda "Moja walka" miałem pewne wątpliwości, czy aby na pewno jest to pozycja tak wybitna, jak się o niej mówiło. W przypadku tomu drugiego sceptycyzmu wyzbyłem się niemal natychmiast. Z pełnym przekonaniem jestem gotów stwierdzić, że jest to literatura ze wszech miar doskonała, przy której słowo "arcydzieło" wydaje się niewiele warte i nic nie znaczące. 

05.06.2015
10:07
Drugi tom Mojej Walki Knausgårda to jedna z najważniejszych lektur mojego życia - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

To jedna z tych książek, które zostają w czytelniku na zawsze, zagnieżdżając się w podświadomości i nigdy jej nie opuszczając. Jedna z tych pozycji, które po przewróceniu ostatniej kartki, pozostawiają po sobie niemożliwą do wypełnienia pustkę. Wobec drugiego tomu "Mojej walki", każde słowo i każde zdanie jakie można o nim napisać będzie brzmiało jak pusty frazes albo śmieszny banał. Jest to bowiem literatura, którą odczytuje się przede wszystkim na poziomie emocji.

Knausgard_Moja walka_t2_m_ — kopia

W pierwszym tomie autobiografii Knausgårda motywem przewodnim były relacje łączące go z ojcem. W tomie drugim na warsztat zostały wzięte jego związki z kobietami oraz rodzicielstwo. Proza życia, na którą norweski pisarz potrafi spojrzeć z niespotykaną wrażliwością i opisać ją z niesamowitym talentem. Zwyczajna pozornie czynność staje się tu pretekstem do wielowątkowych rozmyślań egzystencjalnych, które porażają głębią i bezwzględną szczerością.

Knausgård jest uważnym obserwatorem codzienności, z której potrafi wyciągnąć absolutnie wszystko, co ma ona do zaoferowania.

W tej ciągnącej się przez ponad 700 stron opowieści nie ma ani jednego zbędnego słowa. Każde ma znacznie. Styl pisarza jest jednocześnie emocjonalny i chłodny, kiedy trzeba - elegancki i oszczędny, innym razem - niemal barokowo rozbudowany. Sprawności Knausgårda w tym względnie jest nie do przecenienia, a efekt jest dzięki temu piorunujący: od tej książki po prostu nie da się oderwać.

I być może brzmi to fałszywie, szczególnie, jeżeli nie zna się żadnego tomu "Mojej walki" - bo cóż takiego fascynującego może w tym być - ale taka jest prawda. Zwyczajnie nie można oprzeć się potrzebie wchłaniania kolejnych zdań, akapitów i stron.

Knausgard_Moja walka_t2_m_

Czynnikami, które przesądzają o wybitności tego dzieło, są po pierwsze osoba autora, a po drugie - wspomniana wcześniej szczerość. Knausgård to człowiek wykształcony, oczytany, pociągający i interesujący, innymi słowy - intelektualista w każdym calu. Jego ogromna otwartość i czasem wręcz bolesna uczciwość wobec siebie i wobec czytelnika powodują, że "Moja walka" jest niczym zwierciadło, w którym możemy się przeglądać, uświadamiając sobie własne emocje - te skrywane i te jawne, które jednak  nie zawsze potrafimy ubrać w słowa.

REKLAMA

A już na pewno nie potrafimy tego zrobić tak pięknie, jak Karl Ove.

Nie waham się napisać, że "Moja walka" to najważniejsza lektura, jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego arcydzieła i ośmielę się nawet zaryzykować stwierdzenie, że pozycja ta będzie uchodziła za jedną z najważniejszych książek powstałych po roku 2000, po którą sięgać będą czytelnicy za sto lat i więcej. "Moja walka" idealnie portretuje człowieka żyjącego na początku XXI wieku, jego rozterki, codzienne zmagania, wzloty i upadki, będąc przy tym doskonałym dokonaniem literackim.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA