„Kaczyński ma rację” – tak w „Motel Polska” „zwykli” ludzie komentują telewizję. Program żenujący nawet jak na TVP
Założenie show „Gogglebox” jest proste. Grupa zwykłych ludzi ogląda najbardziej kontrowersje programy telewizyjne z danego tygodnia i humorystycznie je komentuje. Telewizja Polska postanowiła jednak zamienić ten format na żenującą propagandówkę. Nowe reality show nosi nazwę „Motel Polska”.
Jak w wielu innych przypadkach miejscem narodzin „Goggleboksa” jest brytyjska telewizja, a dokładniej mówiąc bazująca na treściach rozrywkowych stacja Channel 4. Produkcja w oryginalnej wersji polegała na pokazywaniu najważniejszych wydarzeń z danego tygodnia i najciekawszych programów telewizyjnych grupie przyjaciół, rodzinie lub parom zakochanych. Co ważne, zaproszeni goście komentowali pokazywane im ujęcia z własnych domów, co zdecydowanie wzmacniało poczucie realizmu.
Potencjał programu bardzo szybko zauważył polski kanał TTV, który już od 2014 roku nadaje „Gogglebox. Przed telewizorem” (sezony od 4. do 13. są również dostępne na platformie Player.pl). Telewizja Polska zdecydowała się powtórzyć sukces show z małym opóźnieniem. I niestety, jak to ostatnio często bywa, zrobiła to po swojemu. Jest bardziej żenująco niż w oryginale.
„Motel Polska” nie jest ani wiarygodny, ani naturalny, a już na pewno nie można go nazwać zabawnym.
Nawet opis reality show zaprezentowany na platformie TVP VOD ma bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nadawca publiczny przedstawia bowiem „Motel Polska” jako „innowacyjny format telewizyjny; hybrydowy serial reality o tematyce polityczno-lifestylowej”. Nikt się więc nie raczył zająknąć, że taki styl robienia telewizji był innowacyjny, ale jakieś sześć-siedem lat temu. Oprócz tego uczestnicy produkcji zostają tam przedstawieni jako „wyróżniający się humorem, zdrowym rozsądkiem i ciekawością świata”. Wystarczy obejrzeć jeden epizod „Motelu Polska”, żeby wiedzieć jak bardzo nieprawdziwe jest to stwierdzenie.
Dotychczasowe jedenaście wyprodukowanych odcinków koncentrowało się raczej na sztucznym wychwalaniu rządu Mateusza Morawieckiego, krytykowaniu Strajku Kobiet i opozycji, zgodnie z linią sygnowaną choćby przez „Wiadomości”, oraz pojedynczych wybuchach dosyć miernego humoru. Dość powiedzieć, że wśród zaproszonych „zwykłych polskich rodzin” znaleźli się posłanka Prawa i Sprawiedliwości Dominika Chorosińska z mężem oraz były bokser Krzysztof „Diablo” Włodarczyk wraz z rodziną.
TVP nawet nie próbuje stworzyć naturalnej atmosfery, bo każdy epizod kręci w specjalnie do tego przygotowanym (i pomalowanym w przeraźliwie krzykliwe kolory) studiu.
Wszystko jest tu przygotowane z propagandową wprawą godną głównego wydania programu informacyjnego TVP 1, czyli absolutnie nieudolnie. Dużo niezamierzonej radości daje za to oglądanie przygotowanych materiałów po czasie. Widać, jak opinie „naturalnych” gości zmieniają się wraz z decyzjami rządzących.
Pierwszy odcinek zaczyna się wychwalaniem tzw. „piątki dla zwierząt”, która wówczas była przedstawiana jako sztandarowy pomysł partii rządzącej, a potem przechodzi do powitania uczniów z powrotem w szkołach. Na co przecież wszyscy wypowiadający się reagują z entuzjazmem, bo szkoły zostały przy wsparciu rządu fantastycznie przygotowane do ochrony dzieci i nauczycieli przed pandemią koronawirusa. Jak łatwo się domyślić, późniejsze zaostrzenie reguł kontaktów społecznych przez Mateusza Morawieckiego uczestnicy „Motelu Polska” wychwalali z równie wielkim wigorem.
Goście programu równie entuzjastycznie podeszli do niedawnych słów Jarosława Kaczyńskiego na temat Strajku Kobiet. Po jego wypowiedziach z radością bili brawo, wykrzykując słowa aprobaty. Niektórzy stwierdzili wprost, że ma rację, a także zgodzili się co do tego, że błyskawica, symbol protestów, to SS–mańskie znaki.
Żarty żartami, ale w trakcie odcinków „Motelu Polska” pada też mnóstwo przekłamanych i obraźliwych komentarzy.
Zaproszeni goście notorycznie oceniają wygląd kobiet. W jednym z wcześniejszych odcinków pojawiły się komentarze na temat transpłciowej meksykańskiej modelki, która jako pierwsza pojawiła się na okładce tamtejszego „Playboya”. Reakcja komentujących była oczywiście skrajnie negatywna, a Krzysztof Włodarczyk pokusił się o jakże ambitne podsumowanie: „No, dupy nie urywa”. Uczestnicy nie oszczędzili też inicjatorek protestów. Marta Lempart w epizodzie nr 11 została określona w następujący sposób:
Mówiąc wprost, nie takie treści powinny pojawiać się w medium tworzonym za publiczne pieniądze. Nowe reality show TVP jest symbolicznym przykładem pokazującym, co jest nie tak z polską telewizją publiczną. Widać tu manierę robienia programów bez odpowiedniego przygotowania i przy najmniejszym możliwym budżecie, propagandowy i przeraźliwie łopatologiczny przekaz oraz brak oryginalnych pomysłów. Nawet program pozornie rozrywkowy nie jest wolny od oczywistych ingerencji. Bo nawet jeśli wszystkie wypowiedziane przez uczestników słowa były z ich strony całkowicie szczerze, to dobór osób jest już tylko „zasługą” telewizji publicznej.
Program „Motel Polska” znajdziecie na TVP 1 oraz platformie TVP VOD.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.