REKLAMA

Na HBO GO pojawił się 2. odcinek serialu „Na cały głos”. Dlaczego warto oglądać nową produkcję z Russellem Crowe'em?

Kilka miesięcy po premierze filmu „Vice”, w którym Christian Bale sportretował Dicka Cheney’a, dostaliśmy nowy obraz, tym razem w odcinkach, o innej arcyważnej dla amerykańskiej polityki persony. Tym razem Russell Crowe wciela się w rolę Rogera Ailesa. Robi to doskonale.

na cały głos recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Roger Ailes był jednym z budowniczych stacji Fox News, jej wieloletnim szefem i tytułowym najbardziej donośnym głosem (tytuł „The Loudest Voice” nawiązuję zresztą do tytułu książki „The Loudest Voice in the Room”, na której opiera się scenariusz serialu), który nadawał kierunek rozwoju redakcji. Ailes był także doradcą politycznym. Pracował m.in. ze sztabami Richarda Nixona, Ronalda Reagana, George’a H. W. Busha i Donalda Trumpa. Życiorys mężczyzny pełen jest kontrowersji. Został on oskarżony o molestowanie seksualne, m.in. przez kobietę, której Ailes oferował awans w zamian za seks.

Wątek seksualnych kontrowersji nie jest pomijany przez twórców serialu „Na cały głos”.

Pierwsze odcinki pokazują Rogera Ailes na początku pracy dla Fox News. Ailes dostaje posadę od medialnego potentata Ruperta Murdocha (Simon McBurney) i rozpoczyna kompletowanie zespołu do nowej redakcji. Wtedy pojawiają się sygnały nadużyć seksualnych, których dopuszcza się mężczyzna. Twórcy sugerują, że takie sytuacje zdarzały się już w przeszłości.

na cały glos class="wp-image-302179"

Russell Crowe, którego obserwujemy w kolejnej fizycznej przemianie (zupełnie jak Christiana Bale’a w „Vice”) doskonale radzi sobie z rolą Ailesa - despoty, Ailesa - wizjonera czy Ailesa - światłego przywódcy. Każde z tych oblicz wymagało od aktora gry na całkiem innych emocjach. Crowe potrafi wpaść w furię, być przekonującym mówcą i troskliwym partnerem. Przekrojowa, jeśli chodzi o nastroje, rola Rogera Ailesa wypada w jego wykonaniu wyśmienicie.

Crowe jest tak dobry, że w zasadzie inni bohaterowie schodzą przy nim daleko na drugi plan. W serialu u jego boku występują m.in. charakterna Naomi Watts (jako Gretchen Carlson), skromna i niewidzialna Sienna Miller (jako Beth Ailes) oraz Seth MacFarlane, który bynajmniej nie czaruje swoim poczuciem humoru. Aktor i twórca m.in. serii „Family Guy” wciela się tu w Briana Lewisa, Wiceprzewodniczącego ds. Public relations w Fox News. Jego rola, przynajmniej w pierwszych trzech odcinkach, które miałam okazję obejrzeć, wypada dość blado.

na cały głos class="wp-image-302182"
REKLAMA

Warto jednak śledzić dalsze odcinki „Na cały głos” nie tylko ze względu na fenomenalnego Russella Crowe. To także świetnie opowiada historia manipulacji amerykańskich mediów i tamtejszego systemu politycznego. Czasem aż trudno uwierzyć w bezczelność i brak skrupułów poszczególnych bohaterów.

Na HBO GO dostępny jest już drugi odcinek serii. Kolejne co tydzień.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA