Jeden dzień i ponad 30 filmów. Netflix dodał do biblioteki takie hity jak „Van Helsing”, „Czerwony smok” i „Park Jurajski”

Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o mediach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.

Przed kilkudziesięcioma minutami platforma Netflix powiększyła się o szereg zupełnie świeżych i interesujących produkcji filmowych. Na liście znalazły się m.in. interaktywny film „Zwierzęta na wolności: Ty kontra dzicz”, kilka produkcji z serii „American Pie”, musical „Mamma Mia!”, a także sci-fi „Kroniki Riddicka” z Vinem Dieselem w roli głównej. Ciekawych nowości jest jednak jeszcze więcej.

Klasyczna powieść Lwa Tołstoja doczekała się szeregu filmowych i serialowych adaptacja. Ta dostępna od dzisiaj na Netfliksie jest jedną z najnowszych. Główną rolę zabójczo inteligentnej rosyjskiej arystokratki zagrała tu Keira Knightley, a na ekranie towarzyszyli jej Jude Law, Aaron Taylor-Johnson, Domhall Gleeson, Kelly Macdonald i Matthew Macfadyen. Film w reżyserii Joe Wrighta oprócz mocnej obsady wyróżnia się też szczególnym stylem realizacji, który przemienia ekranizację powieści w coś na kształt widowiskowego spektaklu teatralnego.

Do listy pełnometrażowych filmów dostępnych za sprawą Netflix Polska dołączyły dziś również „Park Jurajski” i „Park Jurajski III”. Głównym bohaterem obu produkcji jest paleontolog doktor Alan Grant, który przybywa na wyspę żywych dinozaurów. Szybko okazuje się jednak, że zabawa w boga i igranie z siłami natury miewa nieprzyjemne konsekwencje.

Anthony Hopkins w ciągu kilkudziesięciu lat swojej bogatej kariery dorobił się szeregu ikonicznych ról. Z żadnej nie będzie jednak pamiętany tak dobrze jak właśnie z występów jako Hannibal Lecter. „Czerwony smok” opowiada chronologicznie jedną z najwcześniejszych historii o słynnym mordercy i kanibalu, gdy agent FBI Will Graham zwrócił się do niego o pomoc w sprawie ujęcia groźnego seryjnego zabójcy.

„Van Helsing” to produkcja powstała w dużej mierze na bazie popularności Hugh Jackmana w roli Wolverine'a. Australijczyk zrobił tak wielką furorę jako najstarszy z X-Menów, że wytwórnia Universal Pictures postanowiła zrobić z nim horror akcji. Całość wyszła zaskakująco udana, a przy tym nawiązywała do wielu klasycznych opowieści grozy począwszy od „Doktora Jekylla i Pana Hyde'a” a skończywszy na „Drakuli”.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.