Tak się robi hajs na ludziach siedzących w domach. Netflix pokazał wyniki, a giełda się przestraszyła
Netflix dostarczył nowe informacje na temat liczby swoich subskrybentów, najchętniej oglądanych produkcji w ostatnim kwartale oraz zmianach na najwyższych stanowiskach. Wieści są w dużej mierze pozytywne i oznaczają pobicie kolejnego rekordu, ale część najbliższych prognoz wzbudziła niepokój na amerykańskiej giełdzie.
Najnowsze wiadomości na temat stanu platformy Netflix zostały podane mediom w ramach organizowanej co kwartał konferencji prasowej. Na wydarzeniu pojawili się wszyscy najważniejsi przedstawiciele firmy z współzałożycielem Reedem Hastingsem i odpowiedzialnym za tworzenie produkcji Tedem Sarandosem na czele. Przy tej okazji wyszło zresztą na jaw, że obaj panowie od tej chwili połączą siły jako współprzewodniczący zarządu Netfliksa. To dla Sarandosa duży awans, ale nie budzący właściwie żadnych kontrowersji. Jego rola w serwisie rosła wraz z systematycznym zwiększaniem nakładów na oryginalne produkcje.
Zmiany w strukturze zarządu nie były jednak najważniejszą wiadomością dnia. Za tą trzeba zdecydowanie uznać wieści na temat liczby subskrybentów dodanych w 2. kwartale 2020 roku. Według zapowiedzi analityków wzrost miał wynieść 8,26 mln nowych użytkowników. Jak podaje portal Deadline, Netflix zdołał osiągnąć jeszcze lepszy wynik.
Od kwietnia do czerwca serwis Netflix powiększył się o 10,09 mln nowych subskrypcji. Łącznie ma już 192,95 mln użytkowników.
Bieżący rok póki co jest wyjątkowo dobry dla platformy VOD, bo już zanotowała wzrost o 26 mln użytkowników (czyli niewiele mniej niż w całym 2019 roku). Reed Hastings w specjalnej wiadomości przesłanej do udziałowców ostrzegł jednak przez hurraoptymizmem. Wyprzedzenie prognoz jest bowiem bezpośrednim wynikiem pandemii koronawirusa, która spowodowała w wielu krajach wprowadzenie kwarantanny. Miliony ludzi nie mogły opuszczać mieszkań przez kilka tygodni, co przyciągnęło ich do rozrywek dostępnych z poziomu własnej kanapy. Serwisy VOD nadawały się do tego idealnie.
Dlatego na następny kwartał Netflix zapowiedział wzrost o zaledwie 2,5 mln nowych odbiorców. To aż dwukrotnie mniej niż media przewidywały przed startem konferencji. Pomimo pozostałych sukcesów wywołało to negatywną reakcję na nowojorskiej giełdzie i spadek wartości pojedynczej akcji aż o 11 proc. Nie zmienia to oczywiście faktu, że serwis VOD należy do firm, które najlepiej poradziły sobie w trudnym okresie pandemii i prędzej czy później przebije magiczną barierę 200 mln użytkowników na całym świecie.
- Czytaj także: Tuż przed konferencją Netflix podał także, które oryginalne filmy były najchętniej oglądane przez jego subskrybentów.