Oczekując na trzeci sezon Gry o Tron

Czym zachwyca serial na podstawie sagi George’a R.R. Martina? To, co najbardziej przekonuje to klimat, który w każdym pojedynku wygra z tolkienowską podróżą po Mordorze i innych krainach w uniwersum Władcy pierścieni. Gra o Tron to serial, który mimo fikcyjnych realiów przekonuje do siebie rzeczywistością motywów. Narracja nie nakreśla cukierkowatego, baśniowego klimatu, a raczej mroczny przypominający największe produkcje historyczne. Pierwsze skojarzenia nasuwają się z Rzymem od HBO, gdzie pełno ponurych intryg, przedmiotowego podejścia do kobiet oraz brudnych politycznych zagrań na szczytach władz. Scenariusz jest niezwykle złożony i trzeba za nim szczegółowo nadążać, by w trakcie nie zgubić się w fabularnych spiskach królestwa Westeros.

W Stanach Zjednoczonych trzecia seria rusza ostatniego marca. Polacy jednak szybko nadganiają Jankesów i pierwszy odcinek nowego sezonu będzie można oglądać już 1 kwietnia zarówno na HBO, jak i na platformie HBO GO. Świetne to rozwiązanie szczególnie dla tych, którzy produkcję oglądają tylko podczas premiery DVD lub korzystając z nielegalnych źródeł. Zresztą, coroczne statystyki ujawniły, że Gra o Tron jest najchętniej piraconym serialem ostatnich dwóch lat. Mimo iż producenci robią wszystko, by dać widzom zalążek dzieła bez pobierania dodatkowych opłat. Tak było w przypadku premiery drugiego sezonu, gdyż premierowy odcinek można było obejrzeć za darmo na HBO GO. Czy w tym roku będzie tak samo? Tego jeszcze nie wiadomo. I, by ze względu na datę, nie był to głupi primaaprilisowy żart.

W oczekiwaniu na najnowszą odsłonę przeszukiwałem najciemniejsze strony Internetu i natrafiłem na parodię School of Thrones, która postaci i motywy serialu przenosi na szkolne realia. Tak, jakby za współczesny remake odpowiedzialna byłaby stacja CW słynąca z takich hitów jak Pamiętniki wampirów, czy Tajemnice Smallville. A 1 kwietnia tuż tuż!