Ten serial zasługuje na to, aby zostać nowym hitem tego roku. Odpowiednik – pierwsze wrażenia

Nie ma żadnej wątpliwości, że HBO zna receptę na dobre seriale. Przykładów nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na autorskie produkcje tego dostawcy: wszyscy z wielkim utęsknieniem czekają na nowy sezon Westworld, a Gra o tron stała się już popkulturowym fenomenem. Własne produkcje to jednak nie wszystko, a HBO inwestuje również w dzieła zewnętrznych wytwórni.

Odpowiednik jest przykładem takiej licencjonowanej produkcji. Serial wyprodukowany został przez studio Starz i jest dostępny na wyłączność w naszym kraju w HBO. Trudno powiedzieć, czy serial znajdzie się w gronie wskazanych wyżej uwielbianych tytułów HBO. Po zobaczeniu jego dwóch pierwszych odcinków jestem jednak przekonany, że na pewno zasługuje na to, aby dać mu szansę.

Twarzą 10-odcinkowego Odpowiednika jest świetny J.K. Simmons grający podwójną główną rolę. Aktor wciela się w postać Howarda Silka, który jest pracownikiem niższego szczebla jednej z agencji ONZ, mieszczącej się w Berlinie. W serialu zobaczymy również Olivię Williams i Harry’ego Lloyda.

Silk odkrywa, że jego jednostka skrywa tajemnicę dotyczącą przejścia do innego wymiaru, którym jest bliźniaczy naszemu wszechświat. Obecne w nim są te same miejsca, te same osoby. Jego historia jest w zasadzie bardzo podobna do tej definiującej naszą rzeczywistość. Kluczowe jest tu jednak wyrażenie w zasadzie, bo różnice jak najbardziej występują. W pierwszym uniwersum Howard Silk jest pracownikiem niskiego szczebla, który chce odejść z pracy i gdyby nie śpiączka jego żony, dawno już by to zrobił. W tym drugim Howard ma na nazwisko Prime i jest zaangażowanym w swoją pracę szpiegiem.

Prime pojawia się w świecie Silka. Chce, by ten pomógł mu powstrzymać zabójczynię, która również przeniosła się do uniwersum spokojnego Howarda. Obaj Howardowie, mimo powierzchownych i oczywistych podobieństw, to dwie zupełnie różne postacie. J.K. Simmons. I w obie Simmons wciela się po mistrzowsku.

Temat podróży między bliźniaczymi wymiarami był już poruszany przez niejedno dzieło science-fiction. Odpowiednik wyróżnia się poważnym podejściem do tematu, złożonością fabuły i szeroko pojętym klimatem. Serial nie próbuje na siłę wyjaśniać nauki, jaka stoi za równoległymi wszechświatami. Nie komplikuje też niepotrzebnie fabuły większą liczbą tych multiwersów. Skupia się na swoim scenariuszu, co wychodzi mu bardzo dobrze.

Silk i Prime mają w gruncie rzeczy podobne życiorysy. Dopiero w późniejszym etapie ich żyć ich historie się rozwidlają. Czy dramatyczne wydarzenia i intrygi są w stanie obudzić w Silku cechy definiujące Prime’a? Czy nasza natura wynika z sumy naszych doświadczeń, czy też jest głęboko zaszyta w naszym DNA? Odpowiednik stawia bardzo fajne pytania i – przynajmniej do tej pory – sugeruje intrygujące odpowiedzi.

Historia przedstawiona w serialu jest dynamiczna. Ale choć na ekranie wiele się dzieje, jest też miejsce na rozmowy bohaterów, dzięki którym poznajemy ich motywacje. To sprawia, że wydarzenia nie są nakreślone powierzchownie. Widać, że cała opowieść, intryga są dobrze przemyślane.

Nie przynudza więc przesadnie poruszaną przez siebie problematyką i nie zapomina, że oczekujemy od niego po prostu dobrej zabawy. W serialu nie napotkamy dłużyzn i aż nie sposób oderwać od niego wzroku, by nie przegapić ważnego szczegółu. Z drugiej strony to nadal dobrze napisany scenariusz, prowokujący do rozmyślań zarówno podczas seansu, jak i również i po nim. Dodajmy do tego wspomnianą wcześniej genialną główną rolę (choć właściwie, to dwie role), ciekawe postacie i mamy receptę na znakomity serial.

Bardzo możliwe, że dalsze epizody nie będą już trzymać tego wysokiego poziomu. Na razie jednak jestem zachwycony.

Jestem przekonany, że po pierwszych dwóch odcinkach będziecie mieli wielki apetyt na kolejne. A wtedy już wszyscy razem będziemy trzymać kciuki, by scenarzyści i twórcy nie zepsuli pierwszego, naprawdę bardzo dobrego wrażenia.