REKLAMA

Tak wygląda odświeżona „Odyseja Kosmiczna” Kubricka. Film wszechczasów powraca do życia

To niesamowite, że od premiery filmu „2001: Odyseja Kosmiczna” minęło już 46 lat. Niemal połowa stulecia do ogromny szmat czasu. Może nawet zbyt ogromny. Z tego powodu Warner Bros. wskrzesza wielkie dzieło Kubricka w niespotykanej nigdy wcześniej jakości. Seans najważniejszej produkcji science-fiction w historii kina odbędzie się również w Polsce!

Tak wygląda odświeżona „Odyseja Kosmiczna” Kubricka. Film wszechczasów powraca do życia
REKLAMA
REKLAMA

Jako ogromny miłośnik filmów wypełnionych po brzegi fantastyką naukową, jestem naprawdę podekscytowany. „Odyseja Kosmiczna”, TA „Odyseja Kosmiczna” powróci do kin w ulepszonej cyfrowo jakości. Po 46 latach film wygląda bardziej atrakcyjnie niż kiedykolwiek wcześniej, co możecie zobaczyć na poniższym, stuprocentowo świeżym zwiastunie. Ten został przygotowany przez Ignition Creative London z okazji nadchodzącej imprezy "Sci-Fi: Days of Fears and Wonder”. To podczas niej miłośnicy kina w Zjednoczonym Królestwie będą mogli zobaczyć dzieło Kubricka.

Co fantastyczne, aby obejrzeć odświeżony cyfrowo film „2001: Odyseja Kosmiczna” wcale nie trzeba lecieć na Wyspy! Nowa – stara produkcja będzie miała rodzimą premierę 14 listopada 2014 roku.

Niestety, na ten moment wciąż nie udało mi zweryfikować, w których kinach zostanie emitowany film (liczę na ciebie, katowicki Kosmosie). Tak czy inaczej – naprawdę warto zaznaczyć datę w kalendarzu. Ci, którzy mają już swoje lata na karku i film widzieli naprawdę dawno, doskonale wiedzą dlaczego. Z młodszymi odbiorcami mam jednak ogromny problem. Mógłbym was zachęcać do seansu, ale obawiam się, jak przetrwacie zderzenie z 46-letnim, kultowym materiałem. Ten zgodnie z dzisiejszymi standardami jest bardzo długi, monotonny oraz pozbawiony zbędnych wybuchów i hollywoodzkiej kiczowatości.

odyseja kosmiczna 2

„2001: Odyseja Kosmiczna” to jeden z najważniejszych protoplastów całego filmowego gatunku science-fiction. Nowe pokolenie niech jednak nie liczy na widowisko pokroju "Awatara" czy "Gwiezdnych Wojen".

Film Kubricka to kompozycja obejmująca cały ludzki gatunek. To produkcja zmuszająca do refleksji, zastanowienia i rozmyśleń nad nami samymi, naszym miejscem we wszechświecie i naszej w nim roli. To dzieło, które dawniej powalało rozmachem, zdjęciami i wizją przyszłości, ale dzisiaj wśród wielu może budzić delikatny uśmiech politowania. To w końcu niesamowicie długa, monotonna przygoda, która dla wielu młodszych odbiorców może się niemiłosiernie ciągnąć w czasie. Sam byłem (i w dalszym ciągu jestem!) zahipnotyzowany podczas każdego, absolutnie każdego seansu. Znam jednak miłośników sci-fi, którym „Odyseja” w ogóle nie przypadła do gustu. Patrząc na dzisiejsze standardy, nie dziwi mnie to.

odyseja kosmiczna 3
REKLAMA

Przeplatana muzyką klasyczną, wręcz filozoficzna rozprawa Kubricka to coś znacznie więcej niż po prostu kolejny film science-fiction. To najlepszy reprezentant czasów, gdy fantastyka naukowa oferowała widzowi nie tylko niesamowite opowieści, ale również bardzo trudne tematy do przemyślenia. Moralność, wolność, człowieczeństwo, religia, strach przed postępem, zagrożenia płynące ze sztucznej inteligencji czy w końcu autodestrukcja gatunku ludzkiego – to dopiero były zagadnienia. Nad nimi w pocie czoła pracowali Clarke (autor scenariusza „Odysei”), Asimov, Lem, Herbert czy Orwell. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przy tych wielkich nazwiskach dzisiejsza fantastyka naukowa to tylko dziecięce zabawy na miecze świetlne i laserowe pistolety.

Z tego powodu odświeżoną „Odyseję Kosmiczną” polecam po stokroć, ale tylko tym bardziej ciekawym, dojrzałym i zaczytanym w sci-fi widzom. Sam nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę ten film w jakości lepszej niż kiedykolwiek wcześniej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA