Rekiny zaatakują ostatni raz. Rekinado 6 będzie zakończeniem cyklu

W 1975 r. Steven Spielberg nakręcił Szczęki, dając początek wszystkim horrorom (i pseudohorrorom), w których wodne zwierzęta atakowały ludzi i odwodziły widzów od pływania i nurkowania. Z czasem krwawe jatki z udziałem rekinów czy piranii stawały się coraz bardziej sztampowe, więc producenci zaczęli sięgać po zupełnie absurdalne pomysły.

Ten cykl to istny fenomen filmów klasy B ostatnich lat. Jego idea jest banalne prosta: otóż największe ludzkie miasta zostają zaatakowane przez huragany, zwykle powodujące wielkie powodzie. Jednak żywioły nie są jedynym zmartwieniem ludzi, bowiem trąby powietrzne ściągają im na głowy także… rekiny. Bohaterowie przy pomocy różnych ostrych narzędzi muszą stawić czoła śmiercionośnym bestiom.

Choć wszystkie części zostały zmiażdżone przez krytyków, to Rekinado cieszy się popularnością wśród internautów, w niektórych kręgach zyskując nawet miano kultowego. Od początku cyklu co roku mamy szansę obejrzenia nowej odsłony, z których każda jest bardziej absurdalna od poprzedniej. W Rekinado 5: Efekcie płetwiarnianym grany przez Iana Zieringa Fin spotkał swojego dorosłego syna z przyszłości, który oferuje mu możliwość podróży w czasie. Dzięki temu główny bohater może powstrzymać atak rekinów i uratować swoją rodzinę.

Fin postara się powstrzymać pierwsze miotające żarłaczami tornado. Szósta odsłona będzie więc jednocześnie sequelem i prequelem cyklu. Amerykańska kablówka Syfy, na której swoje premiery miały wszystkie poprzednie części serii, ogłosiła, że nowy film będzie ostatnią przygodą z latającymi rekinami. Oprócz Zieringa na ekranie ponownie zobaczymy Tarę Reid, Cassie Screbo czy Vivicę A. Fox. Za kamerą stanie Anthony C. Ferrante, który nakręcił wszystkie dotychczasowe Rekinada.