Nigdy nie sądziłem, że Justin Bieber chwyci mnie za serce. W "Home To Mama" udało mu się to zrobić
Nigdy nie kwestionowałem jednej rzeczy, Justin Bieber umie śpiewać. Może komuś nie podobać się jego sposób w jaki to robi, maniera, dobór repertuaru, zachowanie na scenie, ale raczej mało kto powie, że ten chłopak nie ma głosu. O ile nigdy nie lubowałem się w piosenkach Biebera, to z nowym kawałkiem Home To Mama - nagranym z Cody Simpsonem - jest już trochę inaczej.
Podobno na duet Biebera z Codym (17-letnim Australijczykiem) czekało pół Ameryki, a najbardziej ta część, która nie skończyła jeszcze 18 lat. Nastolatki teraz mogą zacząć wzdychać i płakać do plakatów tych dwóch artystów, ponieważ Home To Mama to numer z banalnym, ale wzruszającym tekstem. Zdecydowanie lepiej brzmiący niż infantylne As Long As You Love Me z bezdennie głupimi wersami.
W Home To Mama sprawy mają się tak, że Bieber i Cody chcą swoją wybrankę serca (tę jedyną) pokazać mamie, prosty przekaz prawda?. Do tego zagrane są cztery akordy na gitarze bez żadnych udziwnień i lekkie wybijanie rytmu na cajon (?). Obydwaj wokaliści śpiewają te same zwrotki, każdy po sobie. To wszystko wydaje się tak naturalne i szczere, że po raz z przyjemnością wysłuchałem całej piosenki Justina Biebera.