Zwiastuny, które pokazują wszystkie najlepsze sceny z filmu to zjawisko powszechne. Takie, które zdradzają trochę zbyt wiele z fabuły zdarzają się notorycznie. Najnowszy trailer do komedii "Sekretne życie Waltera Mitty" z Benem Stillerem w roli głównej, trwa przeszło sześć minut i właściwie w całości streszcza ten obraz.
Film co prawda miał już swoją premierę w USA, ale jak to zwykle bywa, nie do każdego kraju dotarł od razu. W polskich kinach będziemy mogli zobaczyć go dopiero 17 stycznia 2014 roku. To remake dzieła o tym samym tytule, pochodzącego z 1947 roku. Jego bohaterem jest niepozorny księgowy, Walter Mitty, który lubi wyobrażać sobie siebie jako superbohatera, raz za razem przeżywającego ekscytujące i niebezpieczne przygody. Pewnego dnia jego sny mają się ziścić - od tajemniczej kobiety dostaje małą, czarną książeczkę. Zawiera ona listę miejsc, w których ukryte są skarby w czasów II Wojny Światowej. Przypadkiem wplątany w zakrojony na ogromną spisek, odkrywa że życie herosa nie jest wcale usłane różami.
Powyższy zwiastun jest prawdopodobnie najdłuższym tego typu tworem jaki widziałem. A przynajmniej nie potrafię przywołać z pamięci niczego o choćby zbliżonym czasie trwania. Dwie, trzy minuty - ok, jeśli faktycznie jest co pokazać. Na ogół w pełni zadowala mnie około minuty fajnie pociętego i zmontowanego materiału. W końcu chodzi w tym chyba o to, aby zachęcić do obejrzenia filmu, a nie streszczać go całego. Bo właściwie czym teraz może mnie zaskoczyć "Sekretne życie Waltera Mitty"? Dwoma scenami, którym się akurat nie udało załapać?