Seriale 2023: odcinkowe produkcje, na których premiery czekam najbardziej

Premiery seriali w 2023 roku, których wyczekuję z największą niecierpliwością, to w większości przypadków kontynuacje uwielbianych przeze mnie tytułów. Wiele nadchodzących nowości, które zapowiadają się obiecująco, nie ma jeszcze ustalonej daty premiery (część z nich może pojawić się dopiero w 2024 roku).

Choć w najbliższym czasie telewizje i serwisy streamingowe zapowiedzą jeszcze wiele tytułów, już teraz możemy wymienić przynajmniej kilka, które już zapowiedziano i na które wiele i wielu z was - podobnie jak ja - ostrzycie sobie ząbki.

Z pewnością poniższa lista rozrośnie się znacząco w najbliższych tygodniach, wraz z nowymi zapowiedziami. Tymczasem już teraz doskonale wiem, że poniższe tytuły pozostaną w ścisłej topce najbardziej niecierpliwie wyczekiwanych przeze mnie seriali. O każdym z nich będzie głośno - co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.

Kto wie - być może już 15 stycznia klątwa kiepskich adaptacji gier wideo zostanie złamana? Biorąc pod uwagę mocną ekipę twórców, "The Last of Us", czyli ekranizacja jednej z najlepiej ocenianych gier w historii, ma szansę przerwać pasmo porażek i stać się prawdziwym przełomem.

Oczekiwania są duże, ale i przesłanki obiecujące. Serial kosztował ponoć ponad 100 mln dolarów, a za jego sterami stanęli twórca gry, Neil Druckmann, oraz Craig Mazin, odpowiedzialny za znakomity "Czarnobyl". Dotychczas udostępnione materiały wręcz ociekają znaną z oryginału atmosferą. 

Dwa dni wcześniej w Apple TV+, czyli jedynym serwisie streamingowym, który oferuje subskrybentom więcej solidnych treści niż wtop, odbędzie się premiera finałowego sezonu znakomitego serialu grozy od Tony'ego Basgallopa i M. Nighta Shyamalana.

Wciągający bez reszty, trzymający w napięciu i fenomenalnie zagrany (Rupert Grint i Nell Tiger Free!) tytuł opowiada o losach pary z Filadelfii - pogrążonej w żalu po niewyobrażalnej tragedii. Pewnego dnia w ich domu pojawia się opiekunka, co zapoczątkuje serię dziwacznych wydarzeń. Świetna wariacja na temat "Dziecka Rosemary". 

Nie jestem wielkim fanem "Mandalorianina". Lubię ten nieśpieszny, westernowy klimat, lubię niektórych nowych bohaterów, lubię, gdy ta opowieść porusza się po własnej ścieżce. Niestety, "Mando" pełen jest nudnych i nie wnoszących nic do historii fillerów, zdarza mu się też cierpieć na największą bolączkę "Star Wars", czyli niepotrzebny fanserwis. Ostatecznie jednak jest to wciąż drugi najlepszy (po "Andorze") serial z tego uniwersum. Czekam. Premiera w lutym.

Tak, wiem. Po 2. serii nie powinienem już oczekiwać od tej adaptacji zbyt wiele. Pozwolę sobie jednak połudzić się jeszcze trochę i po raz ostatni obejrzeć Henry'ego Cavilla w roli Geralta z Rivii. Bo choć serial Netfliksa po drugiej odsłonie okazał się rozczarowaniem, wciąż cenię w nim kilka elementów. Obejrzę na pewno. Premiera latem.

"Zbrodnie" okazały się wielkim zaskoczeniem - ten serial z Seleną Gomez to jeden z najlepiej ocenianych tytułów tego i ubiegłego roku. Produkcja skupia się na trójce nieznajomych miłośników podcastów true crime, którzy sami wpadają na trop prawdziwej zbrodni - w ich apartamentowcu doszło bowiem do morderstwa.

Komedia, kryminał, obyczaj, satyra i dramat w jednym - a chemia między Gomez, Steve'em Martinem i Martinem Shortem jest absolutnie ujmująca. 

Wiosną powróci jeden z najlepszych współcześnie emitowanych seriali. To, co wyprawiają tutaj scenarzyści, zasługuje na najwyższe wyróżnienia: Jesse Armstrong i spółka to mistrzowie gawędziarstwa i szybkiego, ciętego dialogu. Pozwalająca sobie na liczne improwizacje obsada powala charyzmą; reżyserzy i operatorzy zasypują nas wizualnymi referencjami (dużo Edwarda Hoppera), a każdy szczegół - fabularny, scenograficzny - dopracowany jest z obsesyjną drobiazgowością. 

Nadciąga finał najcieplejszego serialu ostatniej dekady. "Ted Lasso" okazał się fenomenem: 20 nominacji do Emmy 2021 to rekord dla serialu komediowego, a w sumie różnych nominacji i statuetek zgarnął znacznie więcej. Swym unikalnym charakterem i rozczulającą postacią głównego bohatera zaskarbił sobie sympatię widzów i krytyków. Drugiego takiego serialu nie znajdziecie nigdzie indziej. Data premiery nie została jeszcze ogłoszona.

"The Continental" to pierwszy serial osadzony w świecie Johna Wicka, będący zarazem prequelem filmowej historii. Amazon Prime Video podpisał umowę z Lionsgate Television na światową dystrybucję produkcji, dzięki czemu w 2023 będziemy mogli cieszyć się tą premierą.

Tytuł opowie nam o genezie sieci hoteli Continental. To właśnie one są bezpiecznym schronieniem dla wszystkich zawodowych zabójców. Historia opowiadana jest z perspektywy menadżera hotelu, młodego Winstona Scotta (Colin Woodell, w filmie grał go Ian McShane) i jest ona osadzona w latach 70. w Nowym Jorku.