Z oferty Showmaksa znikną 22 filmy. Masz czas do końca października, aby je obejrzeć

Niezależnie od tego, czy rozmawiamy o serwisach takich jak Netflix, Showmax czy Prime Video, ich oferta cały czas się zmienia. Z jednej strony oznacza to, że dodawane do niej są nowe filmy i seriale. Z drugiej strony zaś – zdarza się, że wiele produkcji znika bezpowrotnie.

Stałą obecność w tych usługach w zasadzie mają zagwarantowane tylko tak zwane produkcje oryginalne. A więc filmy, programy i seriale, które zostały ufundowane przez właściciela danej platformy VoD. Wszystkie pozostałe są licencjonowane od innych producentów. A umowy licencyjne w każdej chwili, z różnych względów, mogą zostać anulowane lub nieprzedłużone.

A my znamy już listę tych porzucanych pozycji. Wśród nich znajdują się filmy zdecydowanie warte obejrzenia. Na szczęście żaden nie jest absolutną perełką, którą niezwłocznie należy obejrzeć. Tyle że film tylko dobry przecież i tak nadal jest wart naszego czasu.

Pamiętacie Milczenie owiec? Genialny film, który doczekał się dwóch kontynuacji. Po raz kolejny w rolę szalonego doktora Lectera wciela się Anthony Hopkins. I po raz kolejny znajduje się w centrum zainteresowania FBI. Zarówno z powodu zbrodni, jakich się dopuścił, jak i też dzięki nim – jego wiedza o krwawych morderstwach może okazać się po raz kolejny wielce przydatna, by zapobiegać kolejnym.

To co prawda horror klasy B, jednak nie mogłem sobie odmówić wyróżnienia go w tym zestawieniu. Z wielu względów ogląda się go bowiem bardzo dobrze – zwłaszcza jego pierwszą część. Fabuła? Głupiutka a zarazem całkiem pomysłowa. Ziemscy naukowcy odebrali pochodzący z odległego kosmosu sygnał. Zawierał on informacje o zupełnie nowym łańcuchu DNA oraz instrukcje, jak połączyć go z naszym. Tak rodzi się Sil – hybryda pięknej kobiety i kosmitki, której celem staje się prokreacja nowego gatunku na Ziemi.

To epicka opowieść science-fiction, która bardzo podzieliła fanów. Jest bowiem kontynuacją dość kameralnego i wyjątkowo udanego horroru Pitch Black. Zamiast równie przerażającej i prostej opowieści, tym razem jesteśmy wciągnięci w wielką wojnę z Armią Nekromantów, zagrażającej przyszłości naszej cywilizacji. Naszą ostatnią nadzieją wydaje się Riddick, brutalny i wyjątkowo skuteczny łowca. W roli głównej Vin Diesel.

Po 14 latach odsiadki na wolność wychodzi grany przez Roberta de Niro psychopata. W głowie ma tylko jeden cel: zemstę na swoim byłym adwokacie (w tej roli Nick Nolte). Zaczyna od zastraszania jego najbliższych, budząc grozę wśród jego rodziny i samego prawnika. Ten w końcu wyzywa go na pojedynek na śmierć i życie, który ma się rozegrać na tytułowym przylądku.

Ten film może się spodobać, i to bardzo. Ale najpierw musimy odrzucić wszelkie oczekiwania i skojarzenia związane z tytułową postacią. Robin Hood w tej pełnej rozmachu produkcji Scotta jeszcze nie trafił do Sherwood. Zapomnijcie o uwielbianych z klasycznych opowieści postaciach, czy nawet o strzelaniu z łuku. W zamian dowiecie się, kim był słynny banita zanim stał się Robinem Hoodem, którego znamy a także poznacie (choć delikatnie przekłamane) realia historyczne tamtych czasów.