Interfejs jest bardzo prosty. Pozwala na dobór odpowiedniego instrumentu (gitara elektryczna, akustyczna lub klasyczna) i szarpanie za struny poprzez dotykanie ich w odpowiednim miejscu na progu. Do tego można dołożyć wizualny efekt drgania i całość jest miła nie tylko dla ucha, ale i dla oka. Odruchowo chwyciłem tablet jak prawdziwy gryf i… to działa całkiem nieźle. W dwóch trybach, chwytów oraz gry solowej, obsługa jest dość intuicyjna. Oczywiście, ciężko wydobyć rzeczywiste efekty jak palm muting. Mimo wszystko, jako wirtualny rejestrator pomysłów, My Guitar sprawdza się świetnie, gdy akurat pod ręką nie ma realnego instrumentu. W ostateczności może działać jako elektroniczny stroik.
Dostępne nowe piosenki na wirtualną gitarę w formie DLC do Rocksmith
Rocksmith nie jest z pewnością tak popularny, jak Guitar Hero III ze swoim mistrzowskim soundtrackiem. Częściowo dlatego, że wymaga innego rodzaju umiejętności oraz prawdziwej, choćby i taniej gitary. Nie można więc liczyć na to, że twórcy będą wypuszczać kolejne części w stylu „Rocksmith: Metallica”, jak miało to miejsce w przypadku serii studia Aspyr.