Kanał Sportowy zablokowany przez YouTube. Internauci piszą o podwójnych standardach
Po dwóch niewybrednych żartach dotyczących afery Pandora Gate i wykorzystywania nieletnich, reklamodawcy wycofali się z programów Kanału Sportowego, a Krzysztof Stanowski złożył wypowiedzenie. Teraz okazuje się, że YouTube zbanował kanał, na którym nie mogą już pojawiać się kolejne filmy.
Kanał sportowy przeprasza za żart o seksie z nastolatkami. Szkoda, że nie powiedzieli, za który
Kanał Sportowy wydał oświadczenie i przeprosił za „zachowania”, które miały miejsce w ramach jednego z formatów – „KS Poranek”. Autorzy nie doprecyzowali, o które dokładnie zachowania chodzi – ta nieprecyzyjność jest zapewne związana z faktem, że za jeden z niewybrednych dowcipów na antenie odpowiedział sam Krzysztof Stanowski. Internauci bezwzględnie krytykują oświadczenie, a nawet zarzucają KS hipokryzję.
Jeszcze rano prowadzący kanał "Z Dvpy" był ekspertem w radiu. Teraz stracił pracę w Kanale Sportowym
„Nie chcę mieć nic wspólnego z youtuberami” – powiedział Krzysztof Stanowski w najnowszym odcinku „Dziennikarskiego Zera”, informując że Maciej Dąbrowski nie poprowadzi z nim już kolejnych „Poranków”. Powodem usunięcia Człowieka Wargi z formatu na Kanale Sportowym było nagranie sprzed 9 lat, z którego youtuber teraz się tłumaczy. Wcześniej tego samego dnia Dąbrowski pojawił się w radiu RMF FM w roli eksperta.
Kanał Sportowy wpadnie w tarapaty? Znany aktywista zawiadomi prokuraturę
Działacz społeczny Jan Śpiewak postanowił złożyć zawiadomienie do warszawskiej prokuratury w sprawie Kanału Sportowego, o czym poinformował w swoich mediach społecznościowych. Powodem stała się reklama limitowanej edycji piwa Tyskie Sport Lager, która powstała we współpracy popularnego browaru i Kanału Sportowego.
Czytasz i cierpisz. "Bagno" Rudzkiego nie wciąga, ale oblepia ciarkami żenady
Były redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”, komentator ligi angielskiej, a od niedawna także dyrektor kreatywny tytułów drukowanych w Kanale Sportowym wypuścił tom opowiadań. „Bagno” Przemysława Rudzkiego faktycznie brzydko pachnie: bardzo złą lekturą.Zachęcony fragmentami wrzucanymi przez twitterowego użytkownika kapisevicius – który kilka miesięcy temu uraczył nas równie żenującymi cytatami z „Gracza”, innej powieści Rudzkiego – sięgnąłem po „Bagno”. Nie będę ukrywał. Liczyłem na zabawę, którą miały zapewnić momenty jakby żywcem wychodzące spod palców gimnazjalisty buzującego hormonami. Zamiast położyć grzecznie ręce na kołderce, chwycił za klawiaturę i wyprodukował oto taki fragment:
Stanowski gawędził z Dodą. Wtedy słuchacz zapytał o "bydlaka śmierdziela" i zniszczył system
Hejt Park można nienawidzić, ale nie można nie docenić tego, jak odświeżył skostniałą formułę wywiadów. Wystarczyły telefony od widzów, by każdy odcinek stał się nieprzewidywalny i prowokujący, a przez to totalnie wciągający. Nie jest to nic odkrywczego, ale w dzisiejszych czasach wszyscy się boją takich akcji. Głównie dla nich oglądam ten program, a ostatni telefon w odcinku z Dodą mnie nie zawiódł.