Gwiazda „Westworld” opowiedziała o koszmarnej pracy na planie „Mission: Impossible 2”. Tom Cruise ze złości wcielił się w jej postać
Praca z Tomem Cruisem nie należy do najłatwiejszych wyzwań w Hollywood, bo gwiazdor serii „Mission: Impossible” jest absolutnym perfekcjonistą wymagającym od innych równie wiele co od siebie. Okazuje się jednak, że czasem w pogoni za lepszą sceną potrafi przesadzić. Thandie Newton znana z „Westworld” opowiedziała o takim negatywnym zdarzeniu.
Tom Cruise dawno przestał być uznawany za filmowego amanta, ale zamiast tego stał się jedną z najbardziej chwalonych gwiazd kina akcji. Aktor znany jest choćby z przekonania, że powinien wykonywać wszystkie sceny kaskaderskie w swoich produkcjach, tak żeby były jak najbardziej wiarygodne. To dążenie do perfekcjonizmu i trudny charakter Cruise'a sprawiły jednak, że praca z nim obrosła swego rodzaju negatywną legendą.
Środowiskowe przekonanie o wyzwaniach wiążących się z graniem w serii „Mission: Impossible” z całą pewnością nie zmieni się po ostatnim wywiadzie Thandie Newton. Aktorka znana w ostatnich latach przede wszystkim z występów w serialu „Westworld” i „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie” w początkowym okresie swojej kariery otrzymała propozycję zagrania 2. części cyklu o grupie agentów zajmujących się pozornie niemożliwymi do spełnienia zadaniami.
Okazuje się, że gra w „Mission: Impossible 2” wiązała się w przypadku Thandie Newton z prawdziwe „koszmarnym” doświadczeniem.
W rozmowie z portalem Vulture, aktorka wyznała, że Tom Cruise bardzo starał się być miły na planie, ale presja występowania w blockbusterze i jego dominująca osobowość nie miały najlepszego wpływu na całe doświadczenie. Kulminacja negatywnych emocji nastąpiła w trakcie kręcenia nocnej scena kłótni między Ethanem Huntem i graną przez Newton Nyah Hall:
Tom Cruise tak bardzo się zdenerwował, że z jakiegoś powodu uznał zamianę ról za najlepsze wyjście z sytuacji.
Z dzisiejszej perspektywy wspomina zresztą całą pracę nad „Mission: Impossible 2” raczej pozytywnie (a przynajmniej tak mówi). Doświadczenie kręcenia wspomnianej sceny nazywa jednak wprost „koszmarem”. Cruise nie przeprosił jej zresztą za tamte wydarzenie, jedynie przeniósł kręcenie tego fragmentu na kolejny tydzień. I następnym razem obojgu udało się przez to przebrnąć.