Jest świetny. Jest efektowny. Jest zróżnicowany. Jest… naprawdę mało zaskakujący. O ile pierwsze dwa teasery Star Wars: Episode VII – The Force Awakens wywoływały poruszenie z powodu oryginalnego miecza świetlnego oraz powrotu Harrisona Forda, tak pełen zwiastun niczym nie zaskoczył. Pytania powstają dopiero po przyjrzeniu się każdemu kadrowi.
Postanowiłem rozebrać zwiastun Star Wars: Episode VII – The Force Awakens na części pierwsze. Scena po scenie, analizuję kolejne ujęcia w oparciu o zdobytą wiedzę, medialne przecieki oraz domysły, które od dłuższego czasu można znaleźć w sieci. Z chęcią przeczytam również to, co wy sądzicie o poniższych domniemaniach. No to jedziemy:
Rei jest szabrowniczką
Rei to zupełnie nowa postać, która odegra niezwykle ważną rolę w kolejnej trylogii. Jak widzimy w scenie rozpoczynającej zwiastun, młoda kobieta eksploruje wnętrze zniszczonego niszczyciela. Najprawdopodobniej tego samego, którego mogliśmy widzieć w tle drugiego teasera. Wskazuje na to również piasek obecny wewnątrz zniszczonego krążownika.
Szczerze wątpię, aby Rei miała prawa do imperialnej własności. Bohaterka najprawdopodobniej stara się wiązać koniec z końcem, przeszukując wraki, znajdując wartościowe przedmioty i grzebiąc pośród złomu. Ot, dzień jak co dzień na pustynnej planecie Jakku, bardzo łatwej do pomylenia z Tatooine.
Nowy członek rodziny Skywalkerów?
Wiecie, na co od razu zwróciłem uwagę? Na podobieństwo Rei do młodego Anakina Skywalkera. Tego, którego widzieliśmy w „Mrocznym Widmie”. Podobieństwo nie tylko wizualne, ale również w stylu bycia. Pustynna planeta, młody człowiek ze smykałką do urządzeń elektronicznych i mechanicznych, do tego najprawdopodobniej znośny pilot – za każdym razem historia Skywalera rozpoczyna się tak samo, prawda?
Zwróćcie uwagę, z jaką fascynacją Rei patrzy na oddalający się statek kosmiczny. Opierając się na przeciekach, Jakku ma być zapomnianą dziurą, do której bardzo rzadko cokolwiek dolatuje. Nic dziwnego, że bohaterka mierzy w gwiazdy, interesując się czymś więcej niż tylko piaszczystym miejscem zamieszkania. Luke również spoglądał z melancholią w dwa słońca Tatooine, a Anakin marzył o czymś znacznie więcej, niż byciu niewolnikiem.
Chociaż Rei mówi „jestem nikim”, to podejrzewam, że bohaterka odegra olbrzymią rolę. Chociaż na zwiastunie włada włócznią i blasterem, Moc zapewne będzie w niej silna. Oczywiście o ile mamy do czynienia z kolejnym Skywalkerem. Wiele wskazuje jednak na to, że tak się stanie. Uciekająca córka Luke’a? Porwane dziecko Lei? Owoc nieetycznego eksperymentu na materiale biologicznym Darth Vadera? Możliwości jest naprawdę wiele.
Pożegnajcie R2D2, przywitajcie BB-8
Idąc dalej tropem Skywalkerów, każdemu wielkiemu przedstawicielowi tej rodziny towarzyszył mechaniczny pomocnik. Anakina i Luke’a wspiera R2D2. Rei towarzyszy BB-8 i to najprawdopodobniej właśnie on stanie się nową maskotką Gwiezdnych wojen. Maskotką, z którą redakcja Spider’s Web już wcześniej miała okazję się pobawić.
BB-8 może zasiadać w myśliwcu bojowym, a także poruszać się po wielu rodzajach powierzchni. Robot towarzyszy Rei na pustkowiach Jakku. Chociaż nie znam jego możliwości, zgaduję, że ten pomaga bohaterce w jej fachu szabrowniczki i poszukiwaczki relatywnie wartościowych przedmiotów.
Baza Starkiller to ważna siedziba First Order
First Order to pozostałości po dawnym Imperium. Szturmowcy stoją wyprostowani przed postacią generała Huksa. Jak zdradził wcielający się w niego aktor Domhnall Gleeson, Hux odpowiada za prowadzenie bazy Starkiller – potężnej placówki operacyjnej, będącej ważnym ośrodkiem należącym do First Order.
W tle możemy zobaczyć również chromowaną Kapitan Phasmę – asa szturmowców o ponadprzeciętnych umiejętnościach. Stojące po stronie pozostałości Imperium postacie przemawiają do żołnierzy w białych zbrojach, zagrzewając ich do boju. Ciekawe tylko, czy chodzi o atak na jednostki Rebelii, czy obronę przed nimi.
Kim ty właściwie jesteś, Finn?
Czarnoskóry Finn jawi nam się jako szturmowiec, który przechodzi na drugą stronę konfliktu. Widzimy, jak młody mężczyzna ściąga zakrwawiony hełm. Bohater znajduje się najprawdopodobniej na imperialnym niszczycielu, dryfującym gdzieś nad planetą Jakku. Gdy na pokładzie krążownika dochodzi do walki/starcia/nieporozumienia, z jakichś powodów Finn kradnie czarnego TIE Fightera, po czym dezerteruje.
Niestety, uprowadzony myśliwiec zostaje zestrzelony, a Finn pikuje w kierunku Jakku. To właśnie na powierzchni piaszczystej planety mężczyzna spotyka Rei. Z First Order za plecami, para ucieka na pokładzie Sokoła Millenium. Nie wiadomo tylko, czy przylatuje nim Han Solo, czy może kultowy statek znajduje się na odludnej planecie i dwójka bohaterów dokonuje jego kradzieży/kupna/wypożyczenia. Na całe szczęście wcześniej czy później Sokół Millenium z powrotem trafia w ręce Hana i Chewiego.
Oglądając zwiastun możemy usłyszeć, jak Finn mówi, że „został wychowany tylko z jednego powodu”. Zapewne chodzi tutaj o służbę dla First Order, co z jakiejś przyczyny przestaje odpowiadać mężczyźnie. To jednak wciąż nie tłumaczy, jak bohater w tempie jednego filmu ze szturmowca zamienia się w uciekiniera, potem wojownika Rebelii, a następnie mężczyznę z mieczem Jedi w dłoniach. Sporo tego.
Kylo Ren wygląda na fanatycznego wyznawcę ciemnej strony Mocy
Mężczyzna w masce to „ten zły”, który już teraz przeszedł do historii za sprawą charakterystycznego jelca w swoim mieczu świetlnym. Reżyser J.J. Abrams wspominał, że Kylo będzie miał obsesję na punkcie Darth Vadera, co zresztą widać na opublikowanym zwiastunie. Mroczna persona niemalże modli się do zdeformowanego pod wpływem ciepła hełmu, chcąc kontynuować dzieło lorda Sith.
Kylo Rena po raz pierwszy widzimy na tle czegoś, co przypomina mostek kapitański niszczyciela. Dodając do tego ujęcia zamaskowanego mężczyzny w towarzystwie szturmowców, mamy potwierdzenie, że Kylo jest członkiem First Order, a przynajmniej współpracuje ze strukturami dawnego Imperium. Sensowne, biorąc pod uwagę fascynację Vaderem.
Ciekawie prezentuje się czerwona smuga światła za mostkiem kapitańskim. Podobną, dewastującą, czerwoną energię możemy zobaczyć później. Wtedy czerwone światło niszczy olbrzymie połacie lesistego terenu. Biorąc pod uwagę, że na oficjalnym plakacie Star Wars: Episode VII – The Force Awakens znajduje się coś na kształt trzeciej Gwiazdy Śmierci, to właśnie ta stacja bojowa jest moim zdaniem źródłem blasku.
Ren to nie nazwisko. Ren to stopień
Tytuł „Ren” został Kylo nadany w wyniku jakiegoś procesu, testu czy ceremonii. To termin działający na podobnej zasadzie co „Darth”. Co za tym idzie, Renów może być znacznie więcej. Świadczy o tym istnienie formacji „Knights of Ren”, których przedstawicieli możemy zresztą zobaczyć na zwiastunie. Stojące pośród deszczu sylwetki wyglądają kapitalnie.
Od razu rzuca się w oczy, że tylko Kalo dzierży czerwony miecz świetlny. Co za tym idzie, "ten zły" jest najprawdopodobniej przywódcą grupy związanej z ciemną stroną Mocy. Inni członkowie formacji trzymają broń białą, a także broń dystansową. Pozwala to sądzić, że mamy do czynienia z profesjonalnym oddziałem bojowym o wszechstronnym zastosowaniu.
„Specjalsi” dawnego Imperium? Być może. Ktoś jednak musiał tych wytrenować. Wątpię, żeby był to Kylo. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że za mężczyzną z czerwonym mieczem świetlnym stoi ktoś jeszcze. Ktoś, kogo być może zobaczymy jedynie na moment, tak jak w „Mrocznym Widmie” jedynie na moment widzieliśmy Imperatora.
Coś mi mówi, że Luke może nie wyjść z tego cało
Biorąc pod uwagę paletę kolorów, Luke i R2D2 znajdują się w tym samym miejscu, co Kylo Ren, oddział szturmowców, kapitan Phasma i być może formacja Knights of Ren. Duże wyzwanie, jak na jednego, średnio przeszkolonego, samotnego i leciwego Jedi. Kogoś, kto nie był szkolony od dziecka we władaniu mieczem i kogoś, kto wygrał pojedynek opierając się na brutalnej sile i rodzinnej skłonności ku ciemnej stronie mocy.
Jeżeli Luke zginie z ręki Kylo, będzie to rechot historii. Jedi zostanie zgładzony za to, że pokonał Darth Vadera. Idola, który był przecież ojcem Luke’a i który w ostatnich chwilach sam zwrócił się przeciwko Imperium. Wątpię jednak, aby Kylo to wiedział. Aby wiedział to ktokolwiek poza garstką wtajemniczonych. Darth Vader to symbol strachu i nie przypuszczam, aby Luke’owi zależało na rozpoczęciu kampanii informacyjnej na skalę całej galaktyki. Nie miałoby to najmniejszego sensu. Zwłaszcza, że to Anakin Skywalker, nie Darth Vader, powraca w postaci ducha.
Muszę wiedzieć, kim są ciała, nad którymi płacze Rei
Jak widać na zdjęciu, Rei płacze nad dwoma kształtami, które mogą być ciałami. Łzy wskazują, że bohaterka cierpi z powodu straty. Han i Chewie? Luke? Han i Leia? Luke i Leia? Możliwości jest przynajmniej kilka. Póki co, każda prawdopodobna. Gdyby wciąż trzymać się przypuszczenia, że w Rei płynie krew Skywalkerów, taka utrata może być momentem przełomowym w historii postaci.
Wiecie, to przecież nie pierwszy raz, kiedy Skywalker daje się ponieść gniewowi po utracie kogoś bliskiego. Anakin wybił całą wioskę Tuskanów po śmierci matki. Luke niemal zabił własnego ojca na samą myśl o utracie siostry. Chociaż Rei wydaje się być spokojną samotniczką, nie inaczej prezentował się przecież młody Ani.
Han i Leia wcale nie muszą być razem
Pierwsza para Gwiezdnych wojen, to jest Han Solo oraz Leia Organa, wcale nie muszą być razem w „The Force Awakens”. Wszakże od akcji z „Powrotu Jedi” minęło 30 lat. To szmat czasu, którego nie jest w stanie przetrwać wiele małżeństw i związków. Zwłaszcza, kiedy namiętna relacja powstaje w ogniu wojny, ale niekoniecznie radzi sobie w czasie monotonnej codzienności.
Na zwiastunie widzimy Leię oraz Hana wtulających się w siebie. Może to być zarówno gest spowodowany długą rozłąką, jak również utratą kogoś bliskiego. Na przykład Chewiego bądź Luke’a. Tak jak pisałem wyżej, możliwości jest przynajmniej kilka, każda prawdopodobna.
Finn nie wygląda na kogoś, kto potrafi posługiwać się mieczem świetlnym
Jak pisałem na początku, Finn przeszedł długą drogę. Bohater w tempie jednego filmu ze szturmowca zamienia się w uciekiniera, potem wojownika Rebelii, a następnie mężczyznę z mieczem Jedi w dłoniach. Nie jest to jednak postawa godna wprawionego rycerza, a raczej padawana, który po raz pierwszy trzyma tę broń w rękach.
Zwróćcie uwagę na minę aktora. Finn jest przerażony konfrontacją. Nie jest spokojny. Nie wygląda na pewnego swoich umiejętności. Sprawia wrażenie, jak gdyby walczył, bo został do tego zmuszony. Bo ratuje skórę. Bo gra na czas. Niezależnie od okoliczności konfrontacji, jedno jest pewne – na tle pewnego siebie Kylo Rena bohater zdaje się nie mieć większych szans. Zwłaszcza, jeżeli ten był trenowany przez krótki czas pod okiem Luke’a.