Prawdopodobnie znamy już przyszłość popularnego cyklu Ucho Prezesa. I jest to przyszłość w naprawdę międzynarodowym, spektakularnym stylu.
Showmax raczej nie przebije Netflixa, ale jego oferta ("Przyjaciele"!) wygląda z mojej perspektywy o wiele atrakcyjniej niż promowany swego czasu Amazon Prime. To może być ciekawa usługa. Zwłaszcza jej prognozowana cena na rynku polskim - 19,99 złotych - może jej zagwarantować wielu przyjaciół.
Platforma, za którą stoi koncern Naspers, ma także swój pomysł na głośne wejście na polski rynek. I trzeba przyznać, że jest to strzał w dziesiątkę. Chyba tylko pamiętne San Escobar było równie "viralowym" zagadnieniem w tym roku, jak internetowe show, w którym Robert Górski wciela się w Jarosława Kaczyńskiego.
Ucho Prezesa to prawdziwy hit internetu. Szybko podbił YouTube'a, a każdy odcinek jest szeroko komentowany w sieci. Ba, serial oglądał nawet sam główny zainteresowany, szef wszystkich szefów, słusznie spostrzegając zresztą, że kotom nie daje się mleka (pamiętajcie o tym).
Jeśli więc nowa platforma chce żeby wszyscy o niej usłyszeli, to trudno wyobrazić sobie lepsze zagranie. A przy tym pokaże, że stawia na rodzime produkcje.
Jeżeli rewelacje Press się potwierdzą to data premiery kolejnego odcinka Ucha Prezesa zbiegnie się w czasie z debiutem Showmax na polskim rynku (przypadek?). Nie wiadomo natomiast jak będą się toczyły dalsze losy YouTube'owego kanału. Podejrzewam, że odcinki dalej będą tam trafiały, tylko z wyraźnym opóźnieniem.
Gdyby było inaczej... to mimo wszystko mielibyśmy niezłą porażkę YouTube'a jako takiego. Ten oczywiście się tym nie przejmie. Nawet nie zauważy, ale po wielu ciepłych słowach wylanych przez ekipę Kabaretu Moralnego Niepokoju pod adresem serwisu filmowego Google, tak szybkie porzucenie go na rzecz prywaciarzy... pokazywałoby, że to nadal nie jest miejsce dla poważnego biznesu. Choć parę niepoważnych twórców zarabia tam naprawdę poważne pieniądze.