Nie tylko Westworld i ShogunWorld. Korporacja Delos ma cztery inne parki, w sam raz na kolejne sezony

Jednym z najważniejszych skrzydeł korporacji Delos jest Delos Destinations - dział odpowiedzialny za tworzenie niesamowitych parków rozrywki, w których odwiedzający mogą spełniać swoje najskrytsze pragnienia, fantazje oraz kaprysy. „Parków“, ponieważ stylizowany na Dziki Zachód WestWorld to tylko jeden z produktów Delosa. Firma posiada aż pięć innych projektów. Część wciąż jest tajemnicą. Część została już rozszyfrowana. Oto wszystkie dzieła Delos Destinations:

Doskonale znana widzom superprodukcji HBO kraina stylizowana na Dziki Zachód. Goście rozpoczynają swoją przygodę w miasteczku Sweetwater, do którego dojeżdżają koleją. WestWorld ma układ pierścieni - im dalej od środka regionu oraz Sweetwater, tym bardziej niebezpieczne, wymagające oraz pochłaniające scenariusze można aktywować.

Główne atrakcje WestWorld (oczywiście poza scenariuszami i interakcjami z androidami) to jazda konna, wspinaczka górska, oferta destylarni oraz piesze wycieczki. Wstęp do WestWorld mają dorośli oraz dzieci pod opieką pełnoletnich posiadające przynajmniej dwanaście lat. Trochę za mało, biorąc pod uwagę, co wyprawia się w saloonie.

Aktualny status: awaria, park zamknięty

ShogunWorld jest parkiem rozrywki reklamowanym jako miejsce stworzone z myślą o tych klientach, dla których „WestWorld to za mało“. Delos Destinations postarało się, aby dostarczać w tym miejscu najbardziej intensywnych wrażeń swoim klientom. Łącznie z efektownymi walkami na katany oraz honorowymi pojedynkami na śmierć i życie. Oczywiście gość zawsze w nich wygrywa.

ShogunWorld jest stylizowany na Japonię z okresu Edo, kiedy to władzę sprawowali shoguni z rodu Tokugawa. To 250 lat azjatyckiej historii, przypadającej na czasy między XVII i XIX wiekiem, będące jednocześnie powolnym zmierzchem feudalnej, odizolowanej kulturowo Japonii. Gość może się poczuć tutaj jak przybysz zza oceanu, którego otacza jednocześnie niezwykłe orientalne piękno, ale również horror przemocy i walki.

Aktualny status: wtargnięcie nieuprawionych hostów

Jak wskazuje nazwa, kolejnym produktem korporacji Delos jest kraina stylizowana na Cesarstwo Rzymskie. Luźne togi, pełne alkoholu biesiady, filozoficzne rozprawy i pojedynki gladiatorów, ku chwale skandującej publiczności zgromadzonej na trybunach koloseum - trudno o lepsze atrakcje w mieście, do którego prowadzą wszystkie drogi.

Chociaż RomaWorld nie był sugerowany bezpośrednio w serialu, do tej krainy odnoszą się producenci odcinkowego Westworld podczas wywiadów. Rekwizyty z RomaWorld pojawiły się ponadto w jednej z końcowych scen pierwszego sezonu. Do tego świat o podobnej nazwie znalazł się w filmie z 1973 roku, na podstawie którego powstała telewizyjna produkcja HBO.

Aktualny status: nieznany

Nazwa produktu ponownie wszystko zdradza. MedievalWorld zabierze gości do mrocznych czasów Średniowiecza, w którym cnota i wiara są nadrzędnymi wartościami. W tej krainie każdy będzie mógł poczuć się jak osławiony w boju rycerz albo honorowy gość na królewskim dworze, któremu nie szczędzi się żadnej przyjemności. Zarówno dla ducha, jak i ciała. Rycerskie pojedynki, wspólne polowania, pomaganie niewiastom - w MedievalWorld również nie zabraknie atrakcji.

Podobnie jak RomaWorld, również MedievalWorld pojawił się w filmie z 1973 roku. Rekwizyty wskazujące na produkt Delos osadzony w Średniowieczu znalazły się w kadrze telewizyjnej produkcji HBO. Gdy producenci Westworld byli pytani o średniowieczną krainę, to pół żartem, pół serio odpowiadali, że muszą sobie coś zostawić na kolejne sezony.

Aktualny status: nieznany

Wciąż nie wiadomo, jakie będą motywy przewodnie dwóch ostatnich światów, które są tworzone przez korporację Delos. Być może serial Westworld stanie się niczym seria gier akcji Assassin’s Creed, zabierając widzów w rozmaite epoki i miejsca. Wliczając w to zwłaszcza starożytny Egipt, Francję z okresu rewolucji czy rządzone przez piratów i najgorszych łajdaków Karaiby.

O wiele ciekawiej byłoby jednak, jeśli architektów Delos Destinations poniosła fantazja. To byłoby coś wyjątkowego, gdyby motywem przewodnim jednego z parków była na przykład apokalipsa zombie. Jeśli bogaci klienci chcieliby się odstresować, dostawaliby skrzynię broni oraz amunicji. Niech rozpocznie się dance macabre. Najlepiej w wielkim, dającym masę możliwości mieście. Albo jeszcze lepiej - przygody w kosmosie, pełne obcych ras i bitew futurystycznych statków, które są w rzeczywistości niezwykle rozwiniętymi, stacjonarnymi symulatorami. Mniam.