Fani Neila Gaimana w żałobie. „Amerykańscy bogowie” skasowani, tli się jednak nadzieja na kontynuację ich historii

„Amerykańscy bogowie” byli sukcesem trochę wbrew hollywoodzkiej logice i licznym przeciwnościom losu. Produkcja stacji Starz opowiadała historię rywalizacji nowych bogów ucieleśniających elementy współczesnego świata. To nietypowa, inteligenta i (jak podkreślał nasz dziennikarz w recenzji 3. sezonu) efemeryczna opowieść, która nie do końca mogła znaleźć sobie miejsce w opartym na ostrej rywalizacji świecie streamingu. A sprawy nie ułatwiały ciągłe zmiany showrunnerów i członków obsady oraz dwuletnia przerwa między 1. i 2. częścią serialu.

Adaptacja powieści Neila Gaimana pomimo kłopotów aż przez trzy sezony utrzymywała się na rynku. I wydawało się, że jeszcze przez jakiś czas będzie cieszyć widzów. Niestety, jak podaje portal Deadline, szefowie Starz zdecydowali się skasować serial zaledwie kilka dni po emisji ostatniego z wyprodukowanych odcinków. Bezpośrednią przyczyną takiej decyzji była spadająca oglądalność. Między 1. i 3. sezonem seria straciła aż 65 proc. swojej widowni.

Według dziennikarza Deadline stacja prowadzi bowiem rozmowy z Gaimanem i twórcami produkcji na temat krótszego formatu pozwalającego na domknięcie wszystkich najważniejszych wątków. Nie wiadomo, czy podobny pomysł dojdzie do skutku, ale Starz jest otwarte na dyskusję. Co już jest jakimś pozytywem.

Inaczej niż w przypadku „Lucyfera” oraz „The Expanse” nie ma natomiast co liczyć na wykupienie praw do kolejnych sezonów „Amerykańskich bogów” przez kolejną telewizję lub platformę VOD. Oglądalność tego serialu była mimo wszystko zbyt niszowa, by ktokolwiek miał się na podobny krok zdecydować. Fanom Gaimana na pocieszenie pozostaje świadomość, że już wkrótce w serwisie Netflix zadebiutuje tytuł na bazie komiksowego cyklu „Sandman”. Znamy już nawet jego obsadę.