Baby Yoda z „The Mandalorian” podbija internet. Wszystko, co wiemy na temat tajemniczej rasy

Zdecydowanie największym hitem zainaugurowanej niedawno platformy Disney+ jest umiejscowiony w świecie odległej galaktyki „The Mandalorian”. Produkcja doczekała się mieszanych recenzji (choć akurat Piotr Grabiec na Rozrywka.Blog znalazł kilka pozytywów premierowego odcinka), ale już wzbudziła duże emocje wśród fanów „Star Wars”. Dziesiątki nowych dyskusji w fandomie wywołało pojawienie się postaci ochrzczonej w internecie mianem Baby Yoda. Dlaczego jednak pojawienie się nowego przedstawiciela ikonicznej rasy wzbudziło takie poruszenie? Głównie dlatego, że o zielonoskórych humanoidach z „Gwiezdnych wojen” wiadomo było do tej pory bardzo mało.

Serial „The Mandalorian” nie jest jeszcze dostępny legalnie w Polsce, więc nie wszyscy zainteresowani musieli o nim słyszeć. Pierwsze dwa odcinki produkcji opowiadają o bezimiennym łowcy nagród, który dostaje zlecenie złapania lub zabicia potężnej istoty. Po pokonaniu licznych przeszkód i dotarcie na miejsce okazuje się, że jest nią noworodek należący do rasy Yody. Wbrew pozorom ma już pięćdziesiąt lat i wykształcił silny związek z Mocą, co pokazuje w 2. odcinku. Poza tym nie różni się jednak znacząco od ludzkich dzieci.

W internecie nie brakuje różnorodnych teorii dotyczących pochodzenia Baby Yody. Jedna z nich zakłada, że to potomek Wielkie Mistrza Zakonu Jedi oraz innej mistrzyni zwanej Yaddle. Zważywszy na to, że bohaterka zniknęła z Rady Jedi przed „Zemstą Sithów” taka hipoteza wydaje się względnie możliwa, o ile uznamy, że dwójka znanych Jedi mogłaby złamać zakaz związków między użytkownikami Mocy. Według innej teorii Baby Yoda jest klonem Yody, którego chcą wykorzystać resztki Imperium. Wskazuje na to pojawienie się w 1. odcinku doktora Pershinga, na ramieniu którego fani zobaczyli logo klonerów z Kamino. Nie brakuje jednak głosów, że mały bohater to po prostu jedna z ofiar toczącej się w galaktyce wojny, a Imperium pragnie go zdobyć ze względu na silne powiązania tej rasy z Mocą.

Pierwszym przedstawicielem zielonoskórej rasy (tak naprawdę to gatunek a nie rasa, ale literatura science fiction i fantasy w polskim tłumaczeniu uparcie trzyma się niepoprawnego określenia), jaki pojawił się na ekranie, był oczywiście Yoda w „Imperium kontratakuje”. Widzowie poznali mistrza w późnym wieku, jako bardzo niskiego, zgarbionego i kuśtykającego o lasce staruszka. Szybko okazało się jednak, że prawdziwą przewagą Yody jest jego wiedza o Mocy. I choć Luke Skywalker na widok trójpalczastego i długouchego samotnika na początek zareagował zniecierpliwieniem i lekceważeniem, to wkrótce w wyniku jego nauk nabrał olbrzymiego szacunku do mistrza Jedi.

W prequelach dodatkowo dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele rasy Yody w kwiecie wieku bynajmniej nie mają problemów z poruszaniem się. W walce z hrabią Dooku a potem też Darthem Sidiousem Yoda pokazał niesamowite umiejętności akrobatyczne dodatkowo wzmocnione i przyspieszone przez Moc.

Część czytelników zapewne zdziwi fakt, że w całym tekście nazywam przedstawicieli tego gatunku kosmitów „rasą Yody”. Rzecz w tym, że nigdy nie ujawniono jej prawdziwej nazwy. Nawet w oficjalnych materiałach filmowych nie sposób znaleźć tej informacji. A wszystko to sprawka dżentelmena na zdjęciu powyżej. George Lucas od początku nie pozwalał na wprowadzenie dodatkowych informacji na temat rasy Yody. Dlatego nie znamy jej nazwy, ani nawet z jakiej planety się wywodzi. W uniwersum „Star Wars” pochodzenie jej przedstawicieli jest jedną z największych zagadek kosmosu.

Lucas chciał w ten sposób upodobnić mieszkającego na Dagobah mistrza do znanych z monomitu tajemniczych mędrców, którzy pojawiają się w życiu bohatera, żeby udzielić mu rady, a potem znikają. W żartach przyznawał jednak, że Yoda zapewne jest nieślubnym dzieckiem Kermita i panny Piggy. Czy to oznacza, że Baby Yoda to zaginiony członek obsady „Mapeciątek”?

Na temat rasy wiadomo dosyć niewiele, co nie znaczy, że poza Yodą i małym bohaterem „The Mandalorian” w kanonie nie ma innych jej przedstawicieli. Na dużym ekranie zadebiutowała choćby wspomniana Yaddle, czyli przedstawicielka płci żeńskiej tego gatunku. Pojawiła się jako jedna z członkiń Rady Jedi w „Mrocznym widmie”. Według starego kanonu zginęła kilka lat po wydarzeniach tego filmu, ale być może Disney postanowi coś w tym temacie zmienić.

W dwóch częściach serii „Knights of the Old Republic” (oraz kilku powiązanych z nimi komiksach) pojawił się z kolei mistrz Vandar Tokare - jedyny znany w historii członek tej rasy mający nazwisko. W MMORPG „The Old Republic” spotkać można z kolei Jedi o imieniu Oteg, a w 16. numerze komiksu „Star Wars Tales” czytelnicy poznali padawana Mincha. Warto zauważyć, że wszyscy znani przedstawiciele rasy Yody mieli powiązania z Zakonem Jedi, co sugeruje wysoki poziom midichlorianów w istotach tego gatunku.

Nie ma wątpliwości, że rasa Yody była jedną z najbardziej długowiecznych w znanej galaktyce. Ze wszystkich znanych reprezentantów najstarszy był oczywiście mistrz Yoda, który zmarł ze starości na Dagobah w wieku 900 lat. Trudno dokładnie oszacować, czy w jego przypadku mieliśmy do czynienia z anomalią czy może średnia wieku tej rasy wynosi nieco ponad tysiąclecie.

O pozostałych członkach rasy Yody wiemy zbyt mało lub ginęli w sposób nienaturalny. Yaddle poświęciła swoje życie w obronie niewinnych w wieku 483 lat, a Vandar Tokare miał w momencie śmierci na pewno grubo ponad 300 lat. Biorąc pod uwagę, że mający pięćdziesiątkę na karku Baby Yoda wciąż zachowuje się na wzór ziemskich niemowląt, można spokojnie założyć, że okres dojrzewania tych istot jest znacznie dłuższy od naszego.