Mało która teza fanów Gry o tron irytuje mnie tak, jak zestawianie Brana Starka z Nocnym Królem. Niestety, te irracjonalne przypuszczenia stają się coraz popularniejsze. Na tyle, że odniósł się do nich Issac Hempstead Wright, który wciela się w Trójoką Wronę.
Jeżeli nie słyszeliście o tezie fanów, według której Bran to Nocny Król, spieszę z tłumaczeniem. Widzowie Gry o tron wpadli na pomysł, że na skutek podróży w przeszłość los Trójokiej Wrony zostaje przypieczętowany z losem Innych. Fani sugerują, że Bran chce powstrzymać zagrożenie, wchodząc głębiej i głębiej w przeszłość. W końcu dociera do Nocnego Króla, gdy ten wciąż jest jeszcze człowiekiem. Mężczyzną z krwi i kości, pochwyconym przez Dzieci Lasu oraz poddanym magicznemu rytuałowi.
Niestety, Branowi nie udaje się wydostać z ciała Nocnego Króla na czas. Jego nosiciel zostaje przybity magicznym ostrzem. W ten sposób powstaje Nocny Król, w którym drzemie cząstka Brana i to właśnie dzięki niej, dzieło Dzieci Lasu stało się tak potężne, że wymknęło się spod kontroli swoich stwórców. Fani twierdzą, że Bran wpłynął swoją obecnością na naturę i moce Nocnego Króla, tak jak miało to miejsce z Hodorem.
Teza wydaje się mocno naciągana, ale ze względu na rzekome wizualne podobieństwo między Branem i Nocnym Królem nieustannie przybywa jej zwolenników. Fanowskie przypuszczenia stały się na tyle popularne, że odniósł się do nich sam Issac Hempstead Wright - aktor wcielający się w Brana Starka. Według serialowej Trójokiej Wrony:
Chociaż podzielam zdanie aktora, fani serialu Gra o tron już wielokrotnie trafiali w dziesiątkę ze swoimi przypuszczeniami.
To właśnie oni typowali prawdziwe pochodzenie Jona Snowa gdzieś w okolicach trzeciego, może czwartego sezonu superprodukcji HBO. Część z widzów serialu oraz czytelników książek ma naprawdę świetnego nosa co do intencji R. R. Martina, ale szczerze wątpię, aby w przypadku Nocnego Króla również trafili w sedno.