Daily Mail rozpętał burzę wokół White IPA Matters. Mentzen liczy kasę z darmowej reklamy

Pod koniec maja tego roku w sieci pojawiła się reklama jednego z rzemieślniczych piw Browaru Mentzen: White IPA Matters. Zaczepna nazwa tej hybrydy (White IPA z czarną Earl Grey) potrzebowała odpowiednio kontrowersyjnej promocji. Zrealizowano spot, w którym można zobaczyć czarnoskórego barmana pijącego to piwo w barze po brzegi wypełnionym symboliką Południowych Stanów Zjednoczonych.

Sławomir Mentzen, jak sam przyznaje, oczekiwał większego oburzenia po lewej części barykady, ostatecznie jednak reklama nie sprowokowała zbyt wielu komentarzy i dyskusji. Oczywiście, pojawiły się głosy krytykujące cały ten dość cyniczny kolaż symboli Bądź co bądź zestawienie parodii nazwy międzynarodowego ruchu walczącego o prawa osób czarnoskórych z całą tą symboliką konfederackiego głębokiego południa (słynącego z najsilniejszych napięć rasowych i największej aktywności Ku Klux Klanu), mającą bardzo mocne konotacje rasistowskie, miała wywołać nieprzyjemne skojarzenia. Inna sprawa, że przeciętny białoskóry mieszkaniec wschodnioeuropejskiego kraju – nie pojmując aspektów rzeczywistości, z którymi nigdy nie miał do czynienia – nie jest w stanie empatyzować z ludźmi, których ta reklama mogłaby dotknąć, a wspomniane zarzuty najpewniej wydadzą mu się niedorzeczne. Sławomir Mentzen doskonale zna swój target, więc wiedział, co robi.

Tymczasem zupełnie znienacka – i z niemałym opóźnieniem – raban podnieśli... Brytyjczycy, a dokładniej: dziennikarze brytyjskiego tabloidu.

W tekście przybliżono sylwetkę i poglądy polityka, wspomniano o największych kontrowersjach, przytoczono słowa Rafała Pankowskiego ze Stowarzyszenia Nigdy Więcej i wspomniano, że Browar Mentzen został zalany skargami. Ciężko powiedzieć, czy tak było w istocie; sam Mentzen, jak wspomniałem, wyraził raczej zdumienie relatywnie obojętnym przyjęciem spotu („Sprzedaż oczywiście szła dobrze, ale przyznaję, że liczyłem na większy ból miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, u lokalnej wrażliwej na wszystko lewicy”). Gdy jednak po ponad miesiącu reklamą zainteresowało się Daily Mail, przedsiębiorca w końcu dostał to, na co liczył: potężną reklamę i wzmożone zainteresowanie produktem.

I wtedy do akcji wkroczyli spóźnieni jak zwykle Brytyjczycy. Daily Mail napisał wczoraj o rasistowskiej reklamie rasistowskiego piwa produkowanego przez skrajnie prawicowego polityka z Polski. Temat podchwyciły media z Włoch, Teksasu, Florydy, Czech, Finlandii, Estonii a nawet Chin. Komentarze pod tekstem Daily Mail były bardzo pozytywne, zaczęły się do nas zgłaszać zapytania o możliwość zamówienia piwa ze sklepów ze Szwecji, Czech i Wielkiej Brytanii. Są jeszcze na Zachodzie ludzie mający dosyć tego lewicowego szaleństwa. Bardzo dziękuję dobrym ludziom z Daily Mail, bez was nie byłoby mi tak łatwo rozpocząć międzynarodowej ekspansji małego browaru.