Depp kontratakuje byłą żonę. Jego ochroniarz pokazał zdjęcia, na których aktor wygląda jak pobity
Czwarty dzień procesu Johnny Depp vs Amber Heard. Na sali sądowej ochroniarz Deppa pokazał zdjęcia, na których widzimy siniaka i zadrapania na twarzy aktora. Mają stanowić dowód na to, że Amber Heard miała (również) stosować przemoc fizyczną wobec swojego byłego męża.
Johnny Depp pozwał Amber Heard o zniesławienie. Domaga się 50 mln dol. odszkodowania za wcześniejsze oskarżenia i zrujnowanie kariery, a toczący się właśnie proces jest jedną z najgłośniejszych spraw ostatnich lat. Do tego jest transmitowany w amerykańskiej telewizji.
Na jaw co chwilę wychodzą kolejne sekrety toksycznego związku aktorskiej pary, a każde z nich wytacza coraz cięższe działa. Heard już drugiego dnia oskarżyła Deppa o brutalny gwałt. Teraz aktor przystąpił do kontrataku i chce udowodnić, że ona też stosowała przemoc w ich związku.
Ochroniarz pokazał zdjęcia rannego Johnny'ego Deppa. Miał być uderzony przez Amber Heard.
Czwartego dnia procesu na sali sądowej wypowiadał się Sean Bett, wieloletni, osobisty ochroniarz Johnny'ego Deppa. Przyniósł zdjęcia, które wykonał smartfonem w marcu i grudniu 2015 roku po kłótniach aktorów. Przyznał, że sam chciał je wtedy zrobić swojemu klientowi jako dowód na wypadek, gdyby Heard próbowała postawić zarzuty Deppowi.
Powiedział, że nigdy nie był świadkiem przemocy fizycznej pomiędzy nimi, ale słyszał liczne kłótnie - np. w czasie jednej z nich Heard krzyczała, że Depp ją uderzył. Nie widział obrażeń na aktorce, ale na aktorze już tak i to kilka razy. Na jednym ze zdjęć możemy zobaczyć siniaka na policzkach Deppa, na innych zadrapania i podbite oko. Ochroniarz przyznał, że raz nawet zwrócił się do Heard słowami: "Amber, to się musi skończyć, bo albo się pozabijacie, albo traficie do więzienia".
Sean Brett nawiązał też do ich podróży do Australii, która miała miejsce właśnie w marcu 2015 roku - to właśnie wtedy miało dojść do gwałtu na Heard. Ochroniarza nie było na miejscu, ale mówił, że w czasie wycieczki doszło do incydentu, przez który aktor miał skaleczoną rękę. Według ustaleń Depp stracił czubek palca i przeszedł operację z przeszczepem skóry.
Problemem będzie ustalenie przyczyn wypadku. Depp twierdził, że stało się to po tym jak Heard rzuciła w niego butelką wódki. Z kolei jej obrona zapewniała, że aktor sam sobie uszkodził rękę, gdy uderzył telefonem o ścianę. Kucharz i pielęgniarka zeznały, że pomagały w poszukiwaniach odciętego koniuszka palca.
Obie wersje są sprzeczne, ale pewne jest, że Depp miał po powrocie zabandażowaną dłoń, co zostało uwiecznione na fotografiach - mówiło się też, że mógł mieć wypadek na gokartach. Proces ma potrwać siedem tygodni. Dziś zeznawać ma Johnny Depp, a jego ochroniarz uzupełni zeznania. Przewiduje się, że w środę zespół Amber Heard przesłucha aktora.
* Zdjęcie główne: Law&Crime Network / YouTube
