„El Camino: A Breaking Bad Movie” - podsumowujemy, kto z bohaterów „Breaking Bad” wrócił, a kogo zabrakło

Uwaga na spoilery.

„El Camino” to niespodziewany epilog serialu stacji AMC, który skończył się pierwotnie w 2013 roku. Co prawda do uniwersum stworzonego przez Vince’a Gilligana co roku zaglądamy za sprawą „Better Call Saul”, ale serial o prawniku Jesse’ego i Waltera to, nie licząc kilku krótkich scen w czerni i bieli, prequel.

Dopiero w filmie wyprodukowanym przede wszystkim dla Netfliksa, który licencjonuje od AMC prawa do emisji „Breaking Bad”, poznajemy dalsze losy Jesse’ego i kilku innych postaci. Postanowiłem podsumować, co „El Camino: Film Breaking Bad” mówi (i czego nie mówi) nam na temat dawno niewidzianych bohaterów.

Dwaj kumple Jesse’ego są pierwszymi znanymi mu osobami, jakie spotyka po ucieczce z betonowej dziury w ziemi. Okazuje się, że obaj panowie mieszkają wspólnie w domku na przedmieściach, gdzie jarają jointy i grają w gry wideo. W momencie, gdy pojawia się w ich życiu ponownie Jesse, wszystko się wywraca do góry nogami. Aż czapki spadają.

Po nocy, którą spędził w domostwie Skinny’ego Pete’a i Badgera, Jesse odzywa się do starego znajomego ze złomowiska. Old Joe z początku chce pomóc chłopakom w pozbyciu się tytułowego El Camino, ale szybko się orientuje, że wóz jest namierzany przez policję.

Bohaterka nie pojawia się w filmie we własnej osobie. Słyszymy jednak razem z Jesse’em w radio, że jego niegdysiejsza partnerka w interesach trafiła do szpitala w wyniku zatrucia i „najprawdopodobniej nie przeżyje”.

Prawnik, który wspierał Waltera i Jesse’ego, nie pojawił się w filmie. Na dalszy ciąg jego historii musimy jeszcze poczekać aż do finału „Zadzwoń do Saula”.

Drugi z głównych bohaterów „Better Call Saul”, czyli pomocnik Gusa Fringa i późniejszy współpracownik Waltera i Jesse’ego, którego poznaliśmy w „Breaking Bad”, pojawił się na samym początku „El Camino” w formie flashbacku. To on zaszczepił w głowie głównego bohatera pomysł ucieczki na Alaskę.

Film skupia się na postaci Jesse’ego, więc nic dziwnego, że rodzina Waltera White’a została pominięta. Nie tylko nie wrócili - zarówno w teraźniejszości, jak i we flashbackach - co nie dostaliśmy żadnych informacji na temat Skylera, Waltera Juniora oraz Marie. Tajemnicą pozostaje to, czy odnaleźli ciało Hanka.

Dużo istotniejszy z punktu widzenia głównego bohatera od rodziny Waltera był Brock. To syn jego dziewczyny, Angeli, która została zamordowana przez Todda. Chociaż chłopak nie pojawił się w filmie - co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę wiek aktora - to pod sam koniec wysłał do niego list.

To kolejna postać, która nie pojawiła się w teraźniejszości, ponieważ zginęła, ale wróciła w ramach flashbacków. Poświęcono jej zresztą bardzo dużo czasu antenowego. Dowiedzieliśmy się, że Todd w pewnym momencie wyciągnął Jesse’ego z jego nory, by ten pomógł mu się uporać z pewnym problemem.

Rodzice głównego bohatera pojawiają się najpierw na ekranie telewizora, z którego proszą syna, by ten oddał się w ręce policji. Jesse potem do nich dzwoni, przeprasza ich i… wywodzi w pole. Wszystko po to, by ukraść ich z domu pistolet, który pomaga mu w zdobyciu pieniędzy.

Vince Gilligan jeszcze przed premierą „El Camino” potwierdził, że główny bohater „Breaking Bad” zginął w finałowym epizodzie pt. Felina. Heisenberg nie miał więc prawa wrócić. Od czego jednak są flashbacki? Pod koniec filmu widzimy więc urywek z życia Waltera i Jesse’ego z czasów, zanim wszystko trafił szlag.

W filmie nie zabrakło specjalisty od znikania. To do niego udał się Jesse, gdy zdobył pieniądze i to on pomógł mu uciec na Alaskę.

W seriali zabrakło Angeli, ale wróciła w formie retrospekcji Jane - pierwsza wielka miłość Jesse’ego. Byliśmy świadkami jej rozmowy z głównym bohaterem, w której wyjaśniała mu swoją filozofię życiową.

Główny bohater „El Camino” w finałowym odcinku „Breaking Bad” uciekł z miejsca masakry Jacka i jego gangu. Odświeżył się u starych znajomych, znalazł pieniądze Todda, wyrównał rachunki ze swoimi pozostałymi jeszcze przy życiu oprawcami i z pomocą Eda uciekł na Alaskę.

Haha, chcielibyście!