REKLAMA

Dostają setki tysięcy złotych i są rozczarowani. Artyści komentują kasę z Funduszu Wsparcia Kultury

Działania rządu wokół Funduszu Wsparcia Kultury nie przestają wzbudzać kontrowersji. Pieniądze zostały albo zostaną wypłacone, ale w mniejszym stopniu. Choćby dla braci Golec oznacza to 300 tys. zł mniej. 

golec uorkiestra fundusz wsparcia kultury
REKLAMA
REKLAMA

Kontrowersje wokół Funduszu Wsparcia Kultury nie ustają. Najpierw rząd chcąc bratać się z artystami, postanowił przeznaczyć 400 mln zł dla najbardziej poszkodowanych członków i firm działających w branży kulturalno-rozrywkowej. Wszyscy przyklasnęli temu pomysłowi. Problem pojawił się kiedy opublikowano listę beneficjentów programu. Internauci oburzeni znajdującymi się na niej nazwiskami zrobili prawdziwą burzę w internecie. Minister Piotr Gliński zdecydował się wstrzymać wypłaty i zweryfikować podjęte decyzje. I chociaż nie wiadomo było, jak to dokładnie ma wyglądać, to wczoraj okazało się, że pieniądze zostaną, a nawet zostały już wypłacone, tylko kwoty są mniejsze.

Przewidywana kwota została zmniejszona o 10 proc.

Jednakże nie pojawił się żaden oficjalny komunikat w tej sprawie. Rząd załatwia więc sprawę po cichu, a swojego rozczarowania nie kryją niektórzy z beneficjentów programu, dodając do tego, że nikt z nimi nic nie uzgadniał. Rafał Golec, pełnomocnik Golec Fabryka w rozmowie z Teleshow przyznał, że dotacja dla firmy została zmniejszona o prawie 317 tys. zł. Pierwotnie miała ona otrzymać niemal 1,9 mln zł.

Nasza dotacja została obniżona o 316 806 zł. Dostaliśmy od ministerstwa 48 godzin na uaktualnienie dokumentacji, ale nikt z nami nie uzgadniał przyczyn ani tym bardziej wysokości obniżenia kwoty dofinansowania - mówi Rafał Golec.

fot.: YouTube class="wp-image-470938"
fot.: YouTube

Z drugiej strony Sławomir Świerzyński, lider Bayer Full, jak czytamy w przywołanym artykule, w ogóle nic nie wie na temat obniżenia przyznanej mu kwoty, ani terminu ich wypłaty. A to już jest problem, bo przecież pieniądze mają znaleźć się na koncie beneficjentów do końca roku.

W ogóle nic nie wiem na ten temat. Nie wiem, czy ministerstwo obniży mi tę kwotę i kiedy mi ją wypłaci. Nikt ze mną o tym nie rozmawiał - mówi Sławomir Świerzyński dla Teleshow.

Sprawy nie skomentowali natomiast inni beneficjenci programu, o których było głośno w sieci, jak chociażby Kamil Bednarek.

Z podobnymi problemami musi mierzyć się środowisko teatralne, które przecież nie było obiektem kontrowersji.

Internauci byli bowiem oburzeni jedynie na kwoty przyznane przedstawicielom branży muzycznej, którzy, jak często zwracano uwagę, w czasie pandemii w ten czy inny sposób zarabiali.

Jak dwa dni temu podawała Rzeczpospolita, po 1 grudnia ludzie z branży zostali zaskoczeni niejasnym trybem finalizowania umów. Pojawiły się powiadomienia z ministerstwa, zgodnie z którymi trzeba było bardzo szybko zgodzić się na nowe warunki. Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury prowadząca Teatr Polonia i Och Teatr w pierwotnym rozdaniu otrzymała 1,8 mln, po weryfikacji zdecydowano się zmniejszyć tę kwotę aż o 450 tys. zł bez podania przyczyny. Sprawę skomentowała wymieniona aktorka w swoim poście na Facebooku:

REKLAMA

Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury nie jest jedyną, która otrzyma mniejszą kwotę dotacji. Teatr Roma miał dostać 4 mln zł, a zamiast tego będzie to 3,860 mln zł. Zgodnie z przywołanym wyżej artykułem z Teleshow najbardziej stratny może się natomiast okazać Teatr Powszechny. Dyrektor Paweł Łysak mówi, że najpierw mieli otrzymać połowę kwoty o jaką wnioskowali, czyli 400 tys. zł, a ostatecznie instytucja otrzyma 312 tys. zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA