Postać Benjena Starka to jeden z najbardziej zmarnowanych potencjałów całej Gry o tron. Młodszy brat Neda wraca na ekran tylko wtedy, gdy trzeba kogoś uratować.
Uwaga! W tekście znajdują się spoilery z 6. odcinka siódmego sezonu Gry o tron.
Benjen Stark najprawdopodobniej dokonał swojego żywota w końcówce ostatniego odcinka. Pojawił się znikąd, pędząc konno na ratunek swojemu bratankowi, Jonowi. Niestety, zamiast posadzić go przed sobą i ruszyć w kierunku Muru, postanowił spędzić ostatnie chwile w zimnych objęciach Białych Wędrowców. Dzięki temu zapewnił Jonowi bezpieczną drogę na południe.
Nie spełniła się tym samym obietnica, którą złożył bratankowi. Powiedział wówczas Jonowi: „Porozmawiamy, kiedy wrócę”. To były jego ostatnie słowa na Murze.
Benjen Stark w Nocnej Straży
Benjen był młodszym bratem Neda, którego powołaniem było dołączenie do Nocnej Straży. Właśnie z tego powodu Benjen stał się dla Jona wzorem do naśladowania. Chłopak był przekonany, że wybierając dla siebie życie na Murze, pozbędzie się łatki bękarta i stanie się prawdziwym wojownikiem.
Niestety Nocna Straż okazała się nieco mniej nobliwą organizacją, niż sądził. Także Benjen był w stosunku do niego oschły. Wuj przypominał mu, że teraz jego jedyną rodziną są inni członkowie Straży, a więzy krwi już się nie liczą.
Benjena wśród żywych widzimy po raz ostatni, kiedy żegna się z Jonem na Murze. Później wyrusza na północ, aby na rozkaz Lord Dowódcy, Jeora Mormonta, szukać zaginionego Waymara Royce’a. Nikt inny nie mógł zostać zaszczycony taką misją. W końcu to właśnie Benjen był Pierwszym Zwiadowcą.
Benjen ratuje Brana
Kolejny raz widzimy go dopiero w szóstym sezonie, kiedy w potrzebie znajduje się inny bratanek – Bran, który jest ścigany przez Białych Wędrowców. Benjen zjawia się w samą porę, daje Wędrowcom nauczkę, a później karmi i eskortuje Brana na południe. Trzeba przyznać, że ta scena była dość zaskakująca, ponieważ wszyscy od dawna sądzili, że Pierwszy Zwiadowca nie żyje.
W rozmowie z Branem wyjawia, że choć szukał Wędrowców, to oni znaleźli jego. Znaleźli i zabili. Pakując mu lodowy miecz w brzuch. Na szczęście znalazły go Dzieci Lasu. Ocaliły mu życie poprzez włożenie smoczego szkła w klatkę piersiową. Od tego czasu Benjen zdaje się być zawieszony pomiędzy życiem a śmiercią.
Dlaczego Benjen, dlaczego?
Kolejny raz widzimy go dopiero wraz z Jonem, któremu rzuca krótkie „nie ma czasu”. Benjen pojawia się znikąd i ratuje sytuację. Trzeba przyznać, że nie jest to najbardziej subtelny zabieg fabularny, aby ocalić bohatera przed zbliżającą się śmiercią.
Najpewniej to już koniec tej postaci w serialowym uniwersum. Wątpię, aby Benjen wrócił jako Biały Wędrowiec. Scenarzyści i tak bardzo mało w niego inwestowali, a poza tym dość dobitnie pokazali, że armia Wędrowców już go dopadła.
Dlaczego Benjen nie wrócił na Mur, aby ostrzec Nocną Straż przez Wędrowcami?
Mógł dzięki temu ocalić wielu swoich współbraci. Odpowiedź pojawiła się w jednym z odcinków serialu. Mur chroni prastara magia, która trzyma nieumarłych z dala od fortyfikacji.
Postacie, które wracają z zaświatów w Grze o tron są jednak... inne. Książkowa Catelyn Stark (którą również wskrzeszono) została opętana przez wizję zemsty, a Beric stracił pamięć. Wyjątkiem od tej zasady jest tylko Jon Snow. Ciekawe jest, jak zmieniły się priorytety Benjena. Mógł on przecież na przykład wykonywać polecenia Trójokiej Wrony, albo prowadzić własną krucjatę przeciwko nieumarłym.