Co nas czeka w 8. sezonie „Gry o tron”? Najnowsza zapowiedź może zdradzać więcej, niż myślicie

Uwaga, spoilery.

Najnowsza zapowiedź 8. sezonu „Gry o tron” trwa niecałe dwie minuty. Jednak wydaje się, że mając kilkadziesiąt godzin materiału ze wszystkich poprzednich odsłon serialu, można by rozmawiać o niej godzinami.

Scena, którą możemy oglądać, dzieje się w kryptach Winterfell, gdzie od wieków chowani są Starkowie. Akcję otwiera postać Jona Snowa, który kroczy przez mroczne korytarze krypty z pochodnią w prawym ręku. Gdy ten mija posąg Lyanny Stark, słyszymy w tle jej głos. Jeśli wydaje wam się, że już go słyszeliście, to macie oczywiście rację. Jest to fragment wypowiedzi Lyanny skierowanej do młodego Neda Starka, którą słyszymy w ostatnim odcinku 6. sezonu. Wtedy to dowiedzieliśmy się o prawdziwym pochodzeniu Jona Snowa, który wprawdzie Starkiem jest, ale wyłącznie od strony matki. Lyanna na łożu śmierci prosiła swojego brata, aby ten zaopiekował się i ochronił jej jedyne dziecko, Jona.

Zaraz po tej wypowiedzi, na ziemię upada pióro, które leżało na ręce posągu Lyanny. Istnieje duża szansa, że to samo pióro widzieliśmy w pierwszym sezonie, kiedy Robert Baratheon odwiedzał grób Lyanny i które Sansa Stark znalazła w 5. sezonie podczas jej rozmowy z Littlefingerem w krypcie.

Kolejną postacią, którą spotykamy w miejscu pochówku Starków, jest Sansa Stark. Obecna Lady Winterfell kroczy szybkim krokiem przez korytarze. Gdy mija posąg Catelyn Stark, w tle słyszymy wypowiedź zmarłej. I znowu wcale nie mylą was uszy. Słowa:

mogliście usłyszeć w trakcie rozmowy Catelyn z Talisą w drugim odcinku 3. sezonu „Gry o tron”.

Drugą część wypowiedzi Catelyn słyszymy, widząc na ekranach Aryę Stark wyłaniającą się z mroków krypty. Nie zostajemy jednak z nią zbyt długo, ponieważ powracamy do Jona Snowa. Ten zatrzymuje się na chwilę przy posągu Neda Starka.

W tle zaś słyszymy wypowiedź zmarłego, która pochodzi aż z drugiego odcinka 1. sezonu, kiedy to Ned i Jon żegnają się, jak się później okaże, po raz ostatni. Ned mówi wtedy do chłopaka:

Następnie trójka rodzeństwa spotyka się na końcu krypty. Wspólnie podchodzą do własnych podobizn posągowych. Te są szczególnie ponurym symbolem w całej zapowiedzi. Mogą one bowiem sugerować śmierć naszych bohaterów, zważywszy na funeralną symbolikę posągów w tradycji Starków. Gdy się im przyglądają, w całej krypcie nagle zapada zmrok. Stopniowo zaczyna ją skuwać lód, poczynając od wspomnianego wcześniej pióra. Arya i Jon szykują się do walki. Na tym kończy się pokazana scena.

Nie da się ukryć, że najnowszy zwiastun mocno sugeruje fanom, że musimy się przygotować na sporą liczbę martwych bohaterów. Zresztą chyba nas to nie dziwi. Od miesięcy aktorzy, których postacie pozostały przy życiu do początku 8. sezonu, ostrzegali, że trup będzie się ścielił gęsto na naszych ekranach w ostatnich odcinkach. Jednak mimo wszystko wizja, którą prezentuje nam omawiana zapowiedź, przyprawia o dreszcze. Przyjemnie jest patrzeć na trójkę rodzeństwa ponownie zjednoczonych w ostatecznej walce. Jednak perspektywy na przeżycie starcia z Białymi Wędrowcami wydają się nikłe, zwłaszcza z pośmiertnymi posągami za plecami bohaterów.

Z drugiej strony, oprócz wszechobecnej śmierci i nieuchronnej, ostatecznej bitwy o Westeros warto też zwrócić uwagę na wypowiedzi, które słyszymy w tle sceny. Wszystkie mówią o Jonie. A dokładniej o jego pochodzeniu, którego bohater jeszcze nie był świadomy pod koniec 7. sezonu „Gry o tron”. Istnieje szansa, że będzie to jeden z głównych wątków omawianych w sześciu finałowych odcinkach hitu HBO. Być może nawet mieszkanka krwi Targaryenów i Starków, która płynie przez ciało Jona Snowa, będzie kluczowym elementem w walce z Białymi Wędrowcami. W końcu zwiastun skupia się na tych dwóch wątkach, a na tym etapie już raczej nic nie dzieje się przypadkiem w „Grze o tron”.

Na razie, w poszukiwaniu odpowiedzi, pozostaje nam zwrócić się ku 67 odcinkom już dostępnym na HBO GO.