REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Jak dostać angaż do Strażników Galaktyki vol. 3? Markowi Hamillowi wystarczył sąsiad i Twitter

Jest bardzo możliwe, że Mark Hamill zagra w nowej odsłonie Strażników Galaktyki. Jego angaż zaczął się od wymiany zdań na Twitterze. Efektem są trwające właśnie rozmowy z twórcami filmu.

26.02.2018
11:31
Mark Hamill Strażnicy Galaktyki vol. 3
REKLAMA
REKLAMA

Mark Hamill to utalentowany aktor dubbingowy, który słynie też z roli Luke’a Skywalkera w aktorskich produkcjach z cyklu Gwiezdnych wojen. Jest również znany ze swojego dystansu do siebie samego i swojej kariery, a także z wyjątkowego poczucia humoru. Dlatego też historia potencjalnego angażu aktora do Strażników Galaktyki vol. 3 – choć oryginalna – wydaje się pasować do jego osobowości.

Trzeci film z cyklu Strażnicy Galaktyki na razie jest we wczesnym stadium planowania. Zdjęcia do niego, według wstępnych planów, mają ruszyć dopiero na początku przyszłego roku. Premiera jest zaplanowana na lato 2020 roku. Przy czym słowo planowane jest tu kluczowe – nadal możliwa jest zmiana harmonogramu.

Wiemy jednak, że wstępny scenariusz do filmu jest już gotowy. Tak jak pomysł na listę piosenek, które będą towarzyszyć tej produkcji. Jest całkiem możliwe, że jedną z ról w filmie zagra wspomniany Mark Hamill. Choć sposób, w jaki aktor zwrócił uwagę Jamesa Gunna, reżysera filmu, jest co najmniej nietypowy.

Od uprzejmej wymiany zdań na Twitterze do roli w filmie Strażnicy Galaktyki vol. 3 – takie rzeczy tylko z Markiem Hamillem.

Wszystko zaczął jeden z fanów Hamilla, który na łamach Twittera zaczepił Jamesa Gunna i zachęcił go do znalezienia w scenariuszu postaci, którą mógłby zagrać aktor. Reżyser odparł, że jest otwarty na rozmowy z gwiezdnowojenną legendą. Wtedy do rozmowy dołączył sam zainteresowany, twierdząc, że z przyjemnością by się podjął roli, jako dobry sąsiad i bezrobotny aktor (Gunn i Hamill mieszkają nieopodal siebie).

(po kliknięciu na łącze z datą zobaczycie całość rozmowy)

REKLAMA

Na wymianie uprzejmości się nie zakończyło. Hamill zaproponował kontakt przez prywatną wiadomość na Twitterze, po czym reżyser i aktor przez kilka tweetów próbowali ustalić jak ją za pośrednictwem tego serwisu wysłać.

To oczywiście jeszcze nie oznacza, że Hamill w filmie wystąpi. Możliwe, że z jakichś względów któraś ze stron podziękuje za współpracę, kończąc rozmowy i zapominając o sprawie. Wygląda jednak na to, że obaj panowie są autentycznie zainteresowani pomysłem fana. Jeżeli rozmowy zakończą się pomyślnie, trzymajmy kciuki, aby Disney znalazł sposób na wynagrodzenie jego pomysłowości.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA