Najlepsze na YouTube #7 - Morderczy clown powraca, Olejnik masakruje Tuska, gwiazdy czytają niemiłe tweety

Jak się okazuje, nie tylko prawicowi politycy potrafią słownie masakrować swoich ideologicznych i ekonomicznych oponentów. Ową niezwykłą umiejętność nabyła krzykliwa dziennikarka Monika Olejnik. Jedna z „twarzy” TVN24 postanowiła zmasakrować samego premiera, na zupełnie pozbawionej sensu konferencji po bulwersujących wydarzeniach w redakcji tygodnika „Wprost”.

Przy okazji dziennikarka poczuła się w odpowiedzialności mówić za „całe środowisko dziennikarzy”. Petarda taka, że aż miło popatrzeć. Z drugiej strony jestem zdania, że odważne stwierdzenie może się zemścić na pani Monice. To tylko kwestia czasu.

Strumieniowana online oraz wyświetlana w tradycyjnych mediach masowych „relacja” z wizyty prokuratorów w towarzystwie agentów ABW oraz policjantów to najlepszy przykład na rewolucję w mediach.

Twitter, Facebook, mainstreamowe media, internetowe portale i blogi – przed siedzibą redakcji oraz w jej środku znalazły się wszystkie mniej i bardziej istotne media, obnażając brak profesjonalizmu ABW. Kiedy z kolei nie da się czegoś załatwić po dobroci, trzeba siłą. W zamkniętym pokoju. Pięciu na jednego. Mniej więcej tak wyglądała próba odebrania ikonicznego już Maca redaktora naczelnego „Wprost”, zarejestrowana z poziomu ulicy przez pracownika „Do Rzeczy”.

Chwała Lordowi Gabenowi, albowiem na Steam rozpoczęło się właśnie długo oczekiwane Summer Sale. Czujecie już, jak z każdym dniem Wasze portfele stają się chudsze i chudsze?

Aby świętować miłość Gabena do wszystkich komputerowych graczy, w sieci został zamieszczony filmik „AWOLGABEN”. Ten najlepiej ukazuje, czym są letnie wyprzedaże na Steam. SALE! Tak przy okazji, Far Cry 3 za 5 euro naprawdę warto, jedna z najlepszych strzelanin, jakie kiedykolwiek powstały!

Po prostu mamy słabość do magii, niezależnie od lat na swoich karkach. Ów słabość doskonale wykorzystuje pewien magik barowy, stale podkreślający swoje korzenie, sięgające nieprzyjemnego getta.

Pokorny człowiek szokuje jury amerykańskiej edycji programu Mam Talent i trudno ów talentu mu odmówić.  Czekam na kolejny odcinek, krojenie kobiet piłą tarczową i pingwiny wyskakujące spod marynarki.

Dobre chłopaki z kanału Abstrachuje TV pokazały, jak wyglądają zagraniczne wakacje wielu z nas. Tym razem można się zastanawiać, czy wciąż mówimy o krzywym zwierciadle naszego społeczeństwa, czy może już odwzorowaniu realiów w skali jeden do jednego. Od siebie dodałbym tylko klaskanie po wylądowaniu samolotu – o ile na większości linii to zjawisko już nie występuje, tak tanie linie lotnicze w polskich portach są niezwykle rozklaskane!

Po tym filmie naprawdę się odechciewa – nie lepiej zostać w kraju, pojechać w góry i odprężyć się z kapitalnymi widokami? Z drugiej strony – hej, przecież w Egipcie mają piasek i kamienie!

Kiedy pierwszy raz pokazywałem Wam morderczego clowna, napisałem, że na miejscu jego „ofiar” najprawdopodobniej zszedłbym na zawał. Przy tych założeniach będąc „bohaterem” nowego materiału z szaleńcem zabrakłoby skali, aby opisać i skatalogować strach, który opanowałby całe moje ciało i umysł.

Katarynka to wierzchołek góry lodowej – clown wychodzący z traw na pewno przyprawiłby mnie o zgon na miejscu. To jest przerażające! O ile nie mamy do czynienia z podstawionymi osobami, autor materiału może spodziewać się dużej ilości pozwów.

W sieci możemy już zobaczyć zwiastun bollywodzkiego filmu „Kick”. Przedsięwzięcie filmowe wygląda naprawdę okropnie, czego wisienką na torcie jest kreacja oraz strój głównego bohatera. Co zabawne, z tego wszystkiego najciekawiej prezentują się właśnie sceny kręcone w zadziwiająco czystej, niemal sterylnej Warszawie.

Wybuchające samochody, karambole, kaskaderzy i emocje sięgające… no, w zasadzie to niczego, ale kręcony w Warszawie „Kick” to na pewno oryginalne, ciekawe doświadczenie audio-wizualne. Tylko ten super-bohater…

Uwielbiam ten cykl Kimmela! Amerykańskie gwiazdy czytają niezwykle dosadne, niemiłe i wulgarne tweety internautów na… swój własny temat. To już siódma część, ale gorąco zachęcam Was do zapoznania się ze wszystkimi pozostałymi! Sama radość. To jeden z tych niewielu razy, kiedy autentycznie śmieję się do monitora. Niemałe osiągnięcie.