Weź przykład z superbohaterów i noś maskę w miejscach publicznych. Przypominamy najsłynniejszych zamaskowanych herosów

Herosi w maskach to temat zwykle zarezerwowany dla komiksów superbohaterskich i ich przeróżnych adaptacji. W trakcie pandemii koronawirusa zasłanianie ust i nosa stanowi jednak równie ważny czyn, co powstrzymanie zniszczenia Nowego Jorku przez Avengers czy ratowanie Gotham z opresji przez Batmana. Każdy z nas może więc stać się superbohaterem, dzięki noszeniu maseczki w miejscach publicznych. Nie wszyscy najpopularniejsi bohaterowie komiksowego świata zasłaniają jednak całą twarz (wielu ogranicza się jedynie do zakładania maski na oczy). Dlatego postanowiliśmy wybrać dla was tych herosów, którzy stanowią odpowiedni wzór na obecne czasy.

W historii superbohaterskich komiksów pojawiło się niewiele strojów równie ikonicznych, co przebranie Spider-Mana. Każdy z miejsca kojarzy to połączenie czerwieni i różnych odcieni niebieskiego, symbol pająka na przodzie oraz zakrywającą całą twarz maskę. Kryjący się pod nią Peter Parker przez lata bardzo poważnie traktował ochronę swojej tożsamości i nie ujawniał swojej prawdziwej twarzy nawet przed sojusznikami. Z czasem się to zmieniło, ale czerwona maska nadal stanowi niezbędny element jego stroju. Bez względu na to, o której wersji kostiumu mówimy.

Grupa pomocników Batmana z każdą dekadą systematycznie powiększała się o kolejne postaci. Jedną ze stosunkowo nowych członkiń tej grupy jest Cassandra Cain. Córka jednego z najlepiej wyszkolonych morderców na Ziemi zadebiutowała w komiksach w 1999 roku i początkowo przyjęła rolę nowej Batgirl. Od Barbary Gordon z miejsca odróżniały ją jednak inny styl bycia, odmienne podejście do walki oraz całkowicie czarny, pozbawiony otworu na usta kostium. Obecnie Cain działa w Gotham pod nowym pseudonimem jako Orphan, ale jej popularność wśród fanów wcale nie zmalała. Czego dowodem jest pojawienie się bohaterki w filmie „Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)”.

Rorschach z serii „Strażnicy” to najlepszy dowód na to, że nawet zwykłą maską można pokazać swój indywidualizm i wyróżnić się z tłumu. Członek tytułowej grupy wykorzystywał ją nie tylko do skutecznego ukrywania, kim naprawdę jest, ale również jako narzędzie psychologicznego wpływu. Każdy przestępca, który dostrzegł w bocznej alejce zmieniające się co chwilę kleksy Hermanna Rorschacha, wiedział, że ten dzień nie skończy się dobrze.

Większość superbohaterów zakrywa twarz w całości przede wszystkim, żeby ukryć swoją prawdziwą tożsamość. W przypadku Iron Mana sprawa wygląda inaczej. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że pod maską tego członka Avengers kryje się Tony Stark. Hełm pozwala jednak temu genialnemu wynalazcy i milionerowi na lepsze kontrolowanie podzespołów swojego stroju. A przy okazji chroni też go przed obrażeniami, bo Stark sam w sobie jest zwykłym człowiekiem pozbawionym jakikolwiek supermocy.

Kaptur plus maska to dosyć często połączenie u amerykańskich superbohaterów. Żaden z nich nie wygląda w takiej estetyce równie dobrze, co Moon Knight. Kluczowy wpływ ma tutaj biel dominująca we wszystkich elementach stroju. To dosyć rzadki kolor u komiksowych herosów, ale w tym wypadku działa doskonale. Wizualny potencjał byłego agenta CIA, który zostaje najemnikiem z supermocami, został w ostatnich latach zauważony również przez Disneya. Moon Knight będzie bowiem jednym z bohaterów trzech seriali Marvela, które wkrótce trafią na Disney+.

Red Hood to kolejny na tej liście pomocnik Batmana. Sam Mroczny Rycerz nie mógł się tu znaleźć, ponieważ właściwie każda wersja jego kostiumu odkrywa usta. Ale prawda jest też taka, że stroje Cassandry Cain i Jasona Todda też są fenomenalne. Red Hood stanowi też dobry przykład, że nawet powszechnie nielubiany bohater może z czasem zyskać dużą popularność, jeśli wydawnictwo ma na niego pomysł. Historia byłego Robina, który po powrocie do życia staje się znacznie bardziej brutalnym i nierezygnującym z zabijania mścicielem Gotham, po prostu trafiła do ludzi. Od tego czasu Red Hood zmieniał kilka razy swój strój (ostatnio zrezygnował z pełnego hełmu), ale w każdej wersji zasłania usta. I wy też powinniście.

Deadpool pierwotnie zadebiutował jako parodystyczna odpowiedź Marvela na wymyślonego przez DC Deathstroke'a. Dlatego strój wygadanego najemnika ma z jednej strony wyglądać zabójczo, a z drugiej często wzmacniać też jego potencjał komediowy. Widać to doskonale w filmach z Ryanem Reynoldsem, w których pomimo zasłaniającej całą twarz maski i tak da się dostrzec mnóstwo emocji i ekspresji. To po prostu doskonały design.