Najlepsze seriale Netflix Originals, które musisz zobaczyć

Pod szyldem Netflix Originals ukazują się nie tylko te produkcje, które sam Netflix wyprodukował, ale również te, na które ma wyłączność w danym kraju.

Serial przedstawia niełatwe życie królowej Elżbiety II oraz jej najbliższej rodziny. Z monarchinią jesteśmy od momentu jej ślubu z Filipem Mountbattenem, poprzez objęcie tronu, aż po skandale obyczajowe i kryzysy polityczne lat 60. Brytyjską produkcję cechuje dbałość o szczegóły i rozmach w ukazywaniu nawet mniej ważnych scen. Mimo tego, że widzów bardziej obeznanych z historią ukazane tu wydarzenia raczej nie zaskoczą, to fantastyczna gra aktorska Claire Foy czy Johna Lithgowa nie pozwalają oderwać się od ekranu. Twórcy planują opowiedzieć o wydarzeniach również z czasów współczesnych, co wiążę się z regularnymi wymianami obsady. Pierwsza czeka nas już w następnym, trzecim sezonie The Crown.

W tym animowanym serialu nie jest niczym niezwykłym jest widok ludzi z głowami zwierząt. Nie inaczej jest z głównym bohaterem - pół-koniem, który przed laty był gwiazdą sitcomu. BoJack ma prawie wszystko: pieniądze, willę w atrakcyjnej okolicy i dalej imprezuje do upadłego. Z pomocą autorki-widmo Diane pracuje także nad swoją biografią. Cały czas jednak czegoś mu brakuje. Komediowe gagi, mnóstwo odniesień do popkultury i absurdalni bohaterowie mogą zmylić widzów. Główną osią produkcji jest charakter Horsemana; bohater zawsze potrafi zranić i obrócić przeciw sobie garstkę osób, której na nim zależy.

Atypowy opowiada o autystycznym nastolatku, który chce w końcu znaleźć sobie dziewczynę. Obserwujemy życie chłopaka, jego próbę znalezienia miłości i regularne wizyty u terapeuty. Serial Netfliksa to studium człowieka dotkniętego autyzmem, które świetnie pokazuje, jak te osoby odbierają świat i jak one same - często niestety niesprawiedliwie - są odbierane. Ważnym wątkiem w serialu jest to, jak zaburzenie głównego bohatera wpływa na funkcjonowanie jego rodziny. Ta - jak szybko się okaże - zmaga się z wieloma problemami, które utrzymywane są w sekrecie.

Pierwszy sezon American Vandal był świetny. To właśnie on rozpoczął nową antologię Netfliksa, która opowiada o amerykańskich przestępcach, kpiąc z dokumentalnych seriali kryminalnych. W debiutanckiej serii mamy do czynienia z aktem wandalizmu - narysowaniem penisów na samochodach nauczycieli liceum. Podejrzanym jest niezbyt inteligentny uczeń, który już nieraz rysował penisy w szkole, np. na tablicy przed rozpoczęciem lekcji. Śledztwo obserwujemy z perspektywy dwóch innych nastolatków, którzy postanawiają nakręcić film o tej sprawie i znaleźć prawdziwego winnego, gdyż - według nich - szkoła zbyt szybko postawiła krzyżyk na oskarżonym chłopaku.

Serial, który wywołał chyba największe kontrowersje w ubiegłym roku. Spora część widzów twierdziła, że przedstawiona w produkcji historia, powstała na podstawie powieści z gatunku young adult, zachęca młodych ludzi do samobójstwa. Trzynaście powodów opowiada o dziewczynie imieniem Hannah, który zabiła się i zostawiła po sobie "taśmy prawdy". To za ich pomocą wyjawia, jakie są powody jej targnięcia się na swoje życie. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy jej kolegi Claya, na którego odsłuchane kasety wywierają duży wpływ. Nic już nie będzie takie, jak było przed śmiercią Hannah.

Rewelacyjna produkcja powstała na podstawie książki o tym samym tytule, której twórcą jest John Douglas, agent FBI. Douglas w swojej pracy zajmował się pojęciem "seryjnego mordercy" i prowadził rozmowy z najsławniejszymi zbrodniarzami, takimi jak Ed Kemper czy Charlie Manson. W serialu Netfliksa mamy nieco zmienione fakty i bohaterów, ale realia lat 70. i ówczesny poziom kryminalistyki wciąż są istotne. Obserwujemy działania dwóch agentów FBI, którzy nie tylko badają seryjnych morderców, ale także rozwiązują bieżące i lokalne sprawy kryminalne w Stanach Zjednoczonych. MINDHUNTER to ciężki klimat, doskonała psychologizacja postaci i wciągająca intryga.

Jeden z seriali, który jest tak intensywny i dynamiczny, że nie sposób oderwać się od niego i stwierdzić, że kolejny odcinek obejrzymy sobie za tydzień. Ozark połyka się w całości i chce więcej. Na szczęście Netflix zapowiedział już 2. sezon produkcji. Serial opowiada o Martym Byrdzie (w tej roli świetny Jason Bateman), który na pozór wydaje się nudnym facetem z dobrą pracą, żoną i dziećmi. Jednak po godzinach mężczyzna zajmuje się praniem pieniędzy dla jednego meksykańskiego kartelu narkotykowego. Wkrótce działanie poza prawem zemści się na naszym bohaterze. Szantażowany przez przestępców musi wynieść się z miasta i sprawić, że zniknie cała góra zielonych. Jeśli mu się nie uda… cóż, może już kopać swój grób.

Netflix świetnie sobie radzi, jeśli chodzi o europejskie seriale, a Telefonistki są tego doskonałym przykładem. Serial opowiadający o tytułowych telefonistkach, które żyją w Madrycie pod koniec lat 20. XX wieku, to połączenie nowoczesnego serialu z motywem telenoweli. Wciągająca akcja, kryminalna intryga i miłosne wątki - Telefonistki ogląda się z zainteresowaniem. Nie sposób wręcz oderwać oczu od ekranu - serial zachwyca pięknymi kostiumami i scenografią. Nie tylko dla kobiet.

Antyutopijna wizja przyszłości według Netfliksa? Brazylijski serial giganta VoD to doskonały i jednocześnie przerażający obraz tego, co może nas czekać. Wyobraźcie sobie, że społeczeństwo jest podzielone bardziej niż zwykle. Większość żyje na granicy ubóstwa, kradnąc i mieszkając w brudnych slumsach. Tylko tytułowe 3% ma szansę na lepsze życie we wspaniałym świecie, jakie wiodą nieliczni. Ale żeby dostać się do wspaniałego świata trzeba zdać serię testów. A te są piekielnie trudne i zaskakujące oraz niejednokrotnie mrożą krew w żyłach. W tym roku obejrzymy 2. sezon tej rewelacyjnej produkcji.

Jeden z pierwszych seriali z cyklu Netflix Originals nadal jest w emisji i dostał zamówienie na dwa kolejne sezony. Oparta na faktach historia Piper, która zdecydowała się dobrowolnie odbyć karę w więzieniu dla kobiet to prawdziwy emocjonalny roller coaster. Na przestrzeni lat widzowie zdążyli się zżyć nie tylko z główną bohaterką, która w dodatku odeszła na dalszy plan, ale również z innymi osadzonymi z Litchfield. Orange Is the New Black to iście wybuchowa mieszanka dramatu i humoru - zwykle czarnego.

Breaking Bad jest świetne i nie inaczej jest z jego spin-offem. Serial produkuje AMC, ale w Polsce kolejne odcinki co tydzień udostępnia serwis Netflix. Opowieść o prawniku, który cały czas mimo najlepszych chęci jest na bakier z prawem, okazała się strzałem w dziesiątkę. Serial, podobnie jak opowieść o Walterze Whicie, zachwyca pięknymi kadrami i niespiesznie biegnącą akcją. Better Call Saul stanął w dodatku na własnych nogach i broni się jako pełnoprawna produkcja.

Serial, którego w zasadzie przedstawiać nie trzeba. Produkcja bowiem szumnie podbiła serca milionów widzów wywracając wszystko "do góry nogami". Produkcja urzeka osadzeniem fabuły w słodkich latach 80., kiedy to wśród dzieciaków królowały gry RPG, dziwne fryzury, odjechane stroje i skoczna muzyka. Do tego wystarczy dodać świetnie sprawdzającą się młodą obsadę, która mimo wieku podołała wyzwaniu i to właśnie ona stanowi niesamowicie ważny punkt produkcji. Winona Ryder, zaskakująco dobra Millie Bobby Brown i przeuroczy Gaten Matarazzo są kwintesencją serialu Netfliksa, który miesza ze sobą humor z nutą strachu i tajemniczości. Pierwszy sezon skupia się na zaginięciu młodego chłopca Willa, którego odnaleźć próbują jego rodzina i przyjaciele. Będziemy świadkami ich przygód, podczas których będą zmagać się z paranormalnymi zjawiskami.

Czarne lustro jest kolejną pozycją, przy której chciałoby się powiedzieć – wszyscy wiedzą, o co chodzi. Mroczna wizja świata zdominowanego przez nowości technologiczne, których zastosowanie nie przynosi często pozytywnych efektów. Każdy odcinek dotyka zupełnie nowego problemu, jednak zawsze zasiewając w widzu ziarno strachu względem rozwijającej się rzeczywistości. To produkcja, której każdy epizod stanowi krótkometrażowy, zamknięty film skłaniający do głębszych refleksji. Choć początkowo serial był produkowany przez brytyjską telewizję, to dwa najnowsze sezony wpadły w ręce Netfliksa, który świetnie wykorzystał jego potencjał. Mimo zmian produkcja nie traci na jakości, wręcz przeciwnie, zyskuje nowy charakter. Black Mirror zmusza do myślenia, nierzadko bazując na zagadkowości, ale także nawiązując do zjawisk, które nie są nam obce. Zdecydowanie jest to pozycja, wobec której nie da się przejść obojętnie.

The Expanse to serialowa adaptacja cyklu książkowego wydanego pod tym samym tytułem. To również niezwykle dobrze skomponowana mikstura rasowego science-fiction, kryminału, akcji i thrillera politycznego. Jakby tego było mało, The Expanse bryluje również w innych kategoriach. Serial ma złożoną, wielowątkową i bardzo angażującą historię. Trudno odgadnąć – zwłaszcza, jak się nie czytało książek – w którą stronę zaprowadzi nas opowieść. Nie tylko nie wiemy, jak to się skończy, a czasami nawet nie mamy szans odgadnąć tematyki nowego odcinka. Historia ta jest przy tym spójna i dopieszczona. Warstwa wizualna serialu jest znakomita, co nie jest łatwe w przypadku produkcji science-fiction. Efekty specjalne, montaż, scenografia i charakteryzacja… no zdecydowanie to nie jest poziom wysokobudżetowego Hollywood, ale też trudno się do czegokolwiek przyczepić. Nie brakuje też ciekawych postaci ze świetnie dobranymi aktorami.

Narcos to pięknie opowiedziana historia tragicznych wydarzeń w Kolumbii z końca ubiegłego wieku oraz kronika dochodzenia do władzy narkotykowego bossa Pablo Escobara i próby zniszczenia jego imperium przez amerykańskie DEA. Co więcej, nawet po opowiedzeniu powyższej historii w pierwszych dwóch sezonach serialu, Netflix poradził sobie również z nakręceniem kolejnego, równie angażującego materiału o wojnie z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi. Historia przedstawiona jest z perspektywy młodego policjanta, który udał się do Kolumbii, aby pracować w DEA i walczyć ze zdobywającymi potęgę narkotykowymi bossami – i to w czasach, gdy rząd Stanów Zjednoczonych nadal widział większe zagrożenie w komunistach. O tym, że serial został oparty na faktach, przypominają widzowi umieszczane co jakiś czas przebitki w postaci archiwalnych materiałów wideo z tamtych lat.

Na pierwszy rzut oka to kolejna produkcja o napadzie i grze między porywaczami i negocjatorami. Ale gdy przyjrzymy się jej bardziej, to okaże się, iż ten hiszpański serial kryje w sobie znacznie więcej. Po pierwsze napad jest bardzo pomysłowy, a sam Dom z papieru jest w stanie zaskoczyć widza w praktycznie każdym odcinku. Jednak najmocniejszym punktem serialu są jego bohaterowie. Grupa przestępców, która napadła na mennicę, to nie anonimowi przestępcy, ale ludzie z krwi i kości. Od pierwszej do ostatniej chwili czuć emocje, które towarzyszą tej przestępczej akcji i… tych postaci nie da się nie lubić. Świetny kasting i doskonale rozpisany scenariusz sprawiają, że tę produkcję ogląda się jednym tchem.

Na pierwszy rzut oka to zwykła historia superbohaterska, ale gdy odrze się ją z całej akcji, to okazuje się, iż to opowieść wyjątkowo smutna i głęboka. Opowieść dotyczy tak naprawdę stresu pourazowego, którego tak często doświadczają żołnierze po powrocie z wojny. Główny bohater Punishera, Frank Castle, musi poradzić sobie nie tylko z przeciwnikami, ale również z bólem po stracie rodziny. Po drodze spotyka ludzi podobnych do niego, którzy co prawda nie stracili swoich rodzin, ale muszą mierzyć się z koszmarami pozostałymi po misjach w Iraku i Afganistanie. Bardzo trudny temat przedstawiony w przystępnej (ale bardzo brutalnej!) formie.

Netflix udowodnił tym projektem, że ma rękę do tytułów na licencji gier wideo. Zadowolić fanów interaktywnych produkcji nie jest łatwo, ale tutaj się udało. Odcinkowa przygoda jest mroczna i krwawa, nawet pomimo mangowej kreski. Nie pozwólcie, aby ta sprawiła, że odpuścicie sobie tak dobry tytuł. No i ta epicka muzyka! Został już zapowiedziany 2. sezon produkcji świetnie, bo opowieść dopiero zaczyna nabierać rumieńców. Jeżeli ktoś lubi wątki wampirystyczne, gotyckie klimaty, dark fantasy oraz nadprzyrodzone zjawiska, to dla niego strzał w dziesiątkę. Miejmy nadzieję, że Netflix rozkręci się na dobre, pozyskując prawa do emisji masy filmów i seriali na gamingowych licencjach.

Jeżeli po 2. sezonie Stranger Things czuliście lekki niedosyt, koniecznie dajcie szansę mniej popularnemu Dark. To niemiecka produkcja, którą najprościej nazwać "poważniejszym Stranger Things". Jest więcej seksu, przemocy i powagi, co stanowi świetną odskocznię od bardziej rozrywkowego Hawkins. Każdy odcinek trzyma w napięciu, a gdy już ci się wydaje, że znasz rozwiązanie serialowej zagadki… figa z makiem. Jeżeli jesteś widzem o mocnych nerwach, koniecznie dodaj Dark do prywatnej listy na Netfliksie.