Wiemy co nieco o fabule nadchodzącego sezonu "Gilmore Girls"
Wiadomość o powrocie "Gilmore Gilrs" (pol. "Kochane kłopoty") jest chyba jedną z najlepszych w tym roku. Serial opowiadający o Rory i Lorelai to jeden z moich ulubionych, do którego wracałam wielokrotnie. W ciągu 7 lat produkcji "Gilmore Girls" doczekał się siedmiu sezonów. Niestety, finał serii nie był satysfakcjonujący. Netflix postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i opowiedzieć widzom, co wydarzyło się dalej w życiu dwóch bohaterek, matki i córki.
Nowy, ósmy już sezon "Gilmore Girls" będzie liczył cztery odcinki. Dotychczas jeden epizod trwał około 40 minut. Tym razem każdy z nich będzie trwał aż 1,5 godziny. Wszystkie odcinki opowiedzą łącznie o jednym roku z życia panien Gilmore. Każdy z nich poświęcony będzie jednej porze roku. Będziemy mieć więc ponownie szansę zobaczyć radość Lorelai z powodu śniegu.
Ósmy sezon przeniesie nas w czasie o 8 lat od ostatnich wydarzeń. Rory będzie więc już najprawdopodobniej po ukończeniu studiów. Co zmieniło się w ich życiu? Kto okazał się miłością życia każdej z nich? Mam nadzieję, że Lorelai zobaczymy ponownie z Luke'em, a Rory z Jessem. Na to jednak przyjdzie nam poczekać. Nie wiaodmo jeszcze, kiedy ósmy sezon miałby mieć premierę.
Oprócz dwóch głównych bohaterek na srebrnym ekranie zobaczymy także Kelly Bishop (Emily) i Scotta Pattersona (Luke). Oby reszta załogi także powróciła na pokład.
