REKLAMA

Katolicy vs. Netflix. Brazylijski sędzia nakazał usunięcie „Pierwszego kuszenia Chrystusa” z oferty serwisu

Część wspólnoty katolickiej jest oburzona jednym z filmów, który można obejrzeć na Netfliksie. Wywierają oni presję na włodarzach platformy, aby ci usunęli „bluźnierczą” produkcję. I niestety osiągają już jakieś sukcesy.

pierwsze kuszenie chrystusa protest netflix
REKLAMA
REKLAMA

„Pierwsze kuszenie Chrystusa” trwa zaledwie 45 minut. Pomimo tak krótkiego czasu, jego twórcom, czyli członkom brazylijskiej grupy komediowej Porta dos Fundos (Tylne Drzwi) udało się rozzłościć miliony wierzących na całym świecie. Produkcja przedstawia bowiem Jezusa jako homoseksualistę. Tytułowy bohater przyprowadza na imprezę z okazji swoich 30. urodzin chłopaka, czym wywołuje konsternację u pozostałych gości. „To dla nas za wiele!” – krzyknęli zgodnie katolicy na całym świecie.

Nawet u nas, w Polsce, Jarosław Gowin zażądał usunięcia filmu z oferty serwisu.

Na swoim koncie na Twitterze polityk podał link do internetowej petycji z apelem o usunięcie produkcji z Netfliksa. Kiedy piszę te słowa, podpisało ją niemal 1,5 mln osób. Dużo. Dużo osób pragnie, aby cenzura w naszym kraju powróciła. Bo jak można to inaczej nazwać?

Jak się, okazuje presja społeczna może przynieść zamierzony efekt. Dowodzi tego sytuacja w Brazylii. Najpierw w grudniu zeszłego roku kierowani chrześcijańską miłością do bliźniego tamtejsi katolicy obrzucili siedzibę Porta dos Fundos koktajlami mołotowa.

A teraz sędzia nakazał Netflixowi usunięcie „bluźnierczego” filmu.

Sędzia Benedicto Abicaira wydał orzeczenie w odpowiedzi na petycję organizacji katolickiej. Według niego usunięcie produkcji ma być dobre dla całego społeczeństwa brazylijskiego, które jest w większości katolickie. Dopóki inny sąd nie wyda innego orzeczenia, to Abicaira będzie ważne. Co za tym idzie, Netflix musi usunąć „Pierwsze kuszenie Chrystusa” ze swojej oferty w Brazylii.

REKLAMA

Sam serwis i Porta dos Fundos nie wydali jeszcze żadnego oświadczenia na ten temat.

Być może szykują kolejny film, który będzie jeszcze bardziej bluźnierczy. Byłoby to chyba najwłaściwszym rozwiązaniem. Jednakże nie należy liczyć na to, że dzięki niemu katolicy przestaną „czuć się urażeni” dziełami kultury. W końcu mają długą wprawę w protestowaniu przeciwko różnego rodzaju produkcjom. Od „Żywotu Briana”, poprzez „Dogmę”, aż po „Kler”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA