REKLAMA

Zagłębiamy się w Quantum Realm z filmu Ant-Man i Osa. Co trzeba wiedzieć o tym wymiarze?

Bohaterowie filmu Ant-Man i Osa udali się do Quantum Realm w poszukiwaniu Janet van Dyne, żony Hanka Pyma. Sprawdzamy, czym dokładnie jest ten tajemniczy wymiar.

ant-man i osa recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga na spoilery z filmu Ant-Man i Osa.

Marvel Cinematic Universe stale się powiększa. Z jednej strony dzięki Strażnikom Galaktyki wybraliśmy się na podbój kosmosu, a z drugiej Doktor Strange zabrał nas do innych wymiarów, wprowadzając koncept multiwersum. W jednym z nich o nazwie Quantum Realm znaleźli się też Ant-Man i spółka.

Quantum Realm w Ant-Man i Osa jest jednym z głównych miejsc akcji.

Na trzy dekady przed wydarzeniami przedstawionymi w Ant-Man i Osa, a tym samym na około 20 lat przed pojawieniem się formacji Avengers, to Hank Pym wraz z żoną Janet van Dyne ratowali świat. Podczas jednej z misji pierwsza Wasp zmniejszyła się bardziej, niż powinna, by zneutralizować głowicę nuklearną.

Ant-Man i Osa spot quantum realm class="wp-image-173767"

Ze względu na tak ekstremalną zmianę wielkości, Janet trafiła do Quantum Realm - wymiaru poza czasem i przestrzenią. Hank Pym był przekonany, że to droga bez powrotu. W filmie Ant-Man główny bohater, Scott Lang, też trafił na chwilę do Quantum Realm w stroju Hanka Pyma, ale cudem udało mu się powrócić.

Hank oraz jego córka Hope van Dyne zaczęli kombinować, w jaki sposób dostać się do Quantum Realm, by uratować uwięzioną w nim Janet. Właśnie o tym, w jaki sposób przebiegały ich poszukiwania, opowiada nowy film. Obraz daje nam też wiele informacji na temat tego, jakimi zasadami ten wymiar się rządzi.

Skąd się wziął pomysł na Quantum Realm?

W komiksach wymiar, do którego w filmach dostali się Janet van Dyne, Ant-Man oraz Hank Pym, funkcjonuje pod nazwą Microverse. Wedle najnowszej interpretacji ulokowany jest poza czasem i przestrzenią, ale dostać się do niego można dzięki magii lub poprzez skurczenie się poniżej wielkości atomu.

ant-man i osa recenzja class="wp-image-186298"

Disney zdecydował się wykorzystać motyw Microverse w ramach Marvel Cinematic Universe. Podobnie jak w przypadku Kamieni Nieskończoności (Infinity Stones), które w komiksach były Klejnotami Nieskończoności (Infinity Gems), także i tu zdecydowano się jednak na zmianę nazwy.

Tym razem było to konieczne z przyczyn prawnych. Motyw wymiaru znajdującego się pomiędzy cząsteczkami naszego wszechświata funkcjonuje w komiksach Marvela niemal od samego początku, ale był mocno powiązany z serią Micronauts, do której wydawnictwo na przestrzeni lat straciło prawa.

Quantum Realm w Marvel Cinematic Universe, czyli wstęp do multiwersum.

W komiksach jeden wszechświat okazał się zbyt mały, by pomieścić wszystkie historie o superbohaterach. Pojawił się motyw multiwersum, w którym jest wiele wymiarów, pomiędzy którymi można się przemieszczać. W filmach jest podobnie - Ancient One pokazała Quantum Realm jako przykład jednego z nich Strange’owi.

Co ciekawe, organizacja T.A.R.C.Z.A. też wiedziała o Quantum Realm - zapewne dlatego, że Hank Pym z nią wcześniej współpracował. W jednym z odcinków serialu Agents of S.H.I.E.L.D. bohaterowie wspominają Quantum Realm jako jedno z miejsc, gdzie można szukać zaginionej Jemmy Simmons.

Co dalej z Quantum Realm?

REKLAMA

Wspomnienie tego tajemniczego wymiaru w serialu można traktować jednak w kategorii Easter Egga. Dopiero w filmie Ant-Man i Osa pokazano nam wreszcie Quantum Realm w pełnej krasie. Okazuje się, że żyją tam naprawdę bardzo dziwne istoty, a uwięzieni w nim ludzie mogą zyskać supermoce.

Od dawna przebąkuje się też, że bohaterowie mogą odnaleźć w Quantum Realm klucz do pokonania Thanosa oraz sposób na przywrócenie do życia uśmierconych przez niego istot. Jak pokazuje jednak scena po napisach w filmie Ant-Man i Osa, nie będzie to takie proste…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA