Syn Jamesa Gandolfiniego wcieli się w postać graną przez ojca. Wystąpi w prequelu „Rodziny Soprano”

„Rodzina Soprano” jest jednym z najcieplej wspominanych dzieł telewizyjnych początku XXI wieku. Serial stacji HBO zrobił prawdziwą furorę i zdominował na długo rynek serialowych nagród. Część krytyków do dzisiaj twierdzi, że była to najlepsza produkcja wieloodcinkowa w historii. I mają ku temu absolutnie sensowne argumenty.

Trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że sukces i wyjątkowość „Rodziny Soprano” działają do pewnego stopnia na niekorzyść serialu. W dzisiejszych czasach, gdy rynek seriali jest wypełniony po brzegi nowościami w każdym możliwym gatunku, rzadko wraca się do starszych dzieł telewizyjnych. I dlatego takie produkcje jak „Rodzina Soprano” czy „Prawo ulicy” częściej wspomina się jako świetne niż ogląda w całości. Przywrócić globalną popularność serialu HBO ma powstający właśnie filmowy prequel - „The Many Saints of Newark”.

Do pracy nad projektem zostali zaangażowani najważniejsi twórcy mającego już ponad dwadzieścia lat serialu. Scenariusz przygotował pomysłodawca oryginału, David Chase. Pomaga mu w tym inna osoba zaangażowana w pisanie skryptów produkcji - Lawrence Konner. Za kamerą siądzie z kolei reżyser „Thor: Mroczny śwat” i odcinków „Gry o tron”.

Prequel opowie o początkach mafijnej rodziny w samym środku kulturowej wojny toczącej się na ulicach Newark. Fanów serialu na pewno ucieszy, że pojawi się w niej postać Tony'ego Soprano. To właśnie charyzmatyczny, ale i ludzki bohater najmocniej hipnotyzował widzów „Rodziny Soprano”. Grający go aktor, James Gandolifni zmarł w 2013 roku, czym pozostawił ogromną lukę w sercach najbliższych. W Hollywood do dzisiaj wspomina się, że ogromny talent Gandolfiniego nie został należycie wykorzystany przede wszystkim w kinie.

Młodego Tony'ego Soprano musiałby jednak i tak zagrać inny aktor. Okazuje się, że podjąć legendę ojca zdecydował się Michael Gandolfini. To właśnie jego HBO zaangażowało do roli Tony'ego w filmie. Syn Jamesa Gandolfiniego jest na początku swojej aktorskiej drogi, zapisał się już jednak w pamięci widzów dzięki występom w serialu „Kroniki Times Square”. Michael nie ukrywa, że cieszy go otrzymana szansa, choć wyzwanie jest niemałe: