„Zdejmiesz stanik, albo wyrzucę cię z uczelni”. Aktorka oskarża wykładowców Filmówki o przemoc
Mobbing, wykorzystywanie seksualne, przemoc psychiczna i fizyczna – to zarzuty Anny Paligi wobec swojej alma matter. Absolwentka Szkoły Filmowej w Łodzi ujawniła, co się dzieje za murami legendarnej uczelni.
W lutym pisaliśmy o grupie studentów IV roku Wydziału Teatru Tańca Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, którzy opowiedzieli na łamach magazynu Duży Format o przemocowych zachowaniach Pawła Passiniego i podawali przykłady molestowania. Okazuje się, że takie praktyki nie są nowością w polskich w szkołach aktorskich.
Paliga wrzuciła na swoje InstaStories list otwarty, który przekazała dalej m.in. Eliza Rycembel – aktorka znana z roli w „Bożym Ciele”. Absolwentka Filmówki twierdzi, że uczelnia nie daje studentom żadnego poczucia bezpieczeństwa, a bulwersujące metody nauczania są elementem przystosowania do zawodu.
Władze Filmówki zamiatały afery pod dywan.
Następnie młoda aktorka wymieniła kilka przykładów przemocowych zachowań, o których mają wiedzieć władze uczelni, ale celowo zamiatają je pod dywan. O jednym z nich mówiła w wywiadzie reżyserka Jagoda Szelc. Wykładowca uderzył studentkę w twarz tak mocno, że aż poleciała jej krew. Miał w ten sposób pokazać drugiemu studentowi, jak powinien zaprezentować daną scenę.
Paliga wykazała się odwagą, ponieważ podała nazwisko wykładowcy i pozostałych uczestników skandalu. W innym przykładzie opowiedziała o tym, jak znany aktor teatralny gryzł studentkę od dłoni do szyi, by pokazać, jak powinno się grać pożądanie.
Inne sytuacje dotyczą jej samej lub koleżanek. Jedna z nich przyznała, że w czasie egzaminu na II roku wykładowczyni kazała się rozebrać studentom. Kiedy jedna z przyszłych aktorek nie chciała tego zrobić, usłyszała –„albo zdejmiesz stanik, albo wyrzucę cię z uczelni”. Doktor dalej pracuje na wydziale, ale z innymi rokiem.
Kolejny przykład jest związany bezpośrednio z autorką listu i byłym rektorem Filmówki, który w czasie dyplomów miał ciągle wpadać w furię i nazywać ją „pierd*loną szmatą, k*rwą”. Poniżał też innych studentów. Kiedy aktorka opowiedziała o tym innemu profesorowi, dowiedziała się, że jest „zbyt miękka na ten zawód”. Wyznała, że przez te wydarzenia musiała udać się na terapię i brała leki przeciwlękowe.
Anna Paliga uważa, że to tylko kropla w morzu nadużyć. Profesorowie mają nieograniczaną władzę, a sprawców przemocy nie dosięga żadna kara. Według niej łódzki wydział aktorski jest pod tym względem ewenementem na skalę kraju. Mało tego – przyjmowani do niego mają być wykładowcy wydaleni z innych uczelni.
Na koniec swojego listu zaapelowała o przeprowadzenie poważnej rozmowy na temat przemocy i kard ze studentami i absolwentami. Jej zdaniem ma to być niezbędne dla dalszego funkcjonowania uczelni.
Wysłaliśmy prośbę o komentarz do biura pasowego Filmówki. Kiedy otrzymamy komentarz, umieścimy go poniżej.
*zdjęcie główne: www.instagram.com/instapaligu